Mam złe wieści. Niestety muszę zawiesić bloga. Jest mi barzdo przykro z tego powodu. Jestem w klasie maturalnej i już na początku strasznie nas cisną. Już teraz nie mam na nic czasu. Jeśli będę miała czas to coś napiszę i dodam, ale nie wiem kiedy to nastąpi.
Jak na razie chce dokończyć bloga o Calumie, gdyż tam mam już napisane prawie wszystkie rozdziały, więc tylko przelać je z zeszytu na kompa i wstawić, choć z tym też mam małe problemy.
Kiedyś do was wrócę i będę kontynuować historię Loli i Niko, mam nadzieję, że o mnie nie zapomnicie :)
Pozdrawiam: Wasza Black Heart
niedziela, 7 września 2014
sobota, 30 sierpnia 2014
Liebster Award II
Bardzo dziękuję za nominację od bloga: http://najwazniejsza-jest-milosc-i-siatkowka.blogspot.com
Nominacja do Liebster Blog Award otrzymywana jest od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przeznaczana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daję możliwość ich rozpowszechnienia. Po otrzymaniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.
Pytania:
1. Ulubiony sportowiec?
Aleksandar Atanasijević, Andreas Wellinger :)
2. Ile masz lat?
19
3. Jak długo piszesz blogi?
Prawie rok
4. Jaki jest Twój ulubiony kolor?
Czarny
5. Ulubiona piosenka?
5SOS- Wherever You Are
6. Ulubiony piosenkarz/ piosenkarka?
Nie mam
7. Masz jakiegoś zwierzaka?
Tak
8. Jeśli tak, to jakiego?
Dwa koty i królika
9. Ulubiony bohater z jakiegoś bloga?
Jest ich wielu, ale najbardziej podoba mi się Luke z Dreadful
10. Ulubiony przedmiot w szkole?
WF
11. Czego pragniesz najbardziej?
Wielu rzeczy
Nominuję:
1. http://blinded-by-the-feelings-ff.blogspot.com
2. http://rejects-fanfiction.blogspot.com
3. http://siatkowka-w-szpilkach.blogspot.com
4. http://czar-milosci.blogspot.com
5. http://wszystko-dzieje-sie-po-cos.blogspot.com
6. http://skijumperssister.blogspot.com
7. http://powiew-milosci.blogspot.com
8. http://pakt-samobojcow.blogspot.com
9. http://invisible-fanfiction.blogspot.com
10. http://gramy-o-wszystko.blogspot.com
11. http://fast-luke-hemmings-ff.blogspot.com
Pytania:
1. Ulubiony zespół?
2. Kiedy się urodziłaś?
3. Jakie jest Twoje motto życiowe?
4. Ulubiona potrawa?
5. Jeśli miałabyś wybierać, co byś wybrała? Spotkać miłość swojego życia czy idola?
6. Ulubiona bajka z dzieciństwa?
7. Ulubiony superbohater?
8. Lato czy zima?
9. Jakie buty lubisz nosić najbardziej?
10. Płaszcz czy kurtka?
11. Ulubiony blog?
Nominacja do Liebster Blog Award otrzymywana jest od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przeznaczana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daję możliwość ich rozpowszechnienia. Po otrzymaniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.
Pytania:
1. Ulubiony sportowiec?
Aleksandar Atanasijević, Andreas Wellinger :)
2. Ile masz lat?
19
3. Jak długo piszesz blogi?
Prawie rok
4. Jaki jest Twój ulubiony kolor?
Czarny
5. Ulubiona piosenka?
5SOS- Wherever You Are
6. Ulubiony piosenkarz/ piosenkarka?
Nie mam
7. Masz jakiegoś zwierzaka?
Tak
8. Jeśli tak, to jakiego?
Dwa koty i królika
9. Ulubiony bohater z jakiegoś bloga?
Jest ich wielu, ale najbardziej podoba mi się Luke z Dreadful
10. Ulubiony przedmiot w szkole?
WF
11. Czego pragniesz najbardziej?
Wielu rzeczy
Nominuję:
1. http://blinded-by-the-feelings-ff.blogspot.com
2. http://rejects-fanfiction.blogspot.com
3. http://siatkowka-w-szpilkach.blogspot.com
4. http://czar-milosci.blogspot.com
5. http://wszystko-dzieje-sie-po-cos.blogspot.com
6. http://skijumperssister.blogspot.com
7. http://powiew-milosci.blogspot.com
8. http://pakt-samobojcow.blogspot.com
9. http://invisible-fanfiction.blogspot.com
10. http://gramy-o-wszystko.blogspot.com
11. http://fast-luke-hemmings-ff.blogspot.com
Pytania:
1. Ulubiony zespół?
2. Kiedy się urodziłaś?
3. Jakie jest Twoje motto życiowe?
4. Ulubiona potrawa?
5. Jeśli miałabyś wybierać, co byś wybrała? Spotkać miłość swojego życia czy idola?
6. Ulubiona bajka z dzieciństwa?
7. Ulubiony superbohater?
8. Lato czy zima?
9. Jakie buty lubisz nosić najbardziej?
10. Płaszcz czy kurtka?
11. Ulubiony blog?
piątek, 29 sierpnia 2014
Liebster Award I
Bardzo dziękuję za nominację od bloga: http://www.opowiem-ci-historie-pewnej-dziewczyny.blogspot.com
Nominacja do Liebster Blog Award otrzymywana jest od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przeznaczana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daję możliwość ich rozpowszechnienia. Po otrzymaniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.
Pytania:
1. Gdyby można było spowodować, żeby jeden zawodnik wrócił do kadry, kogo byś wybrała? Zbigniew Bartman? Bartosz Kurek? Łukasz Żygadło?
Zbigniew Bartman
2. Jaki film wywarł na Tobie ogromne wrażenie?
Lol
3. Jakie jest Twoje największe marzenie?
Żeby spotkać swoich idoli :)
4. Jaki jest Twój ulubiony przedmiot szkolny?
WF
5. W którym miesiącu masz urodziny?
Styczeń
6. Czytasz książki? TAK czy NIE?
Nie
7. Jakie sporty zawładnęły Twoim sercem?
Siatkówka, Skoki Narciarskie, Formuła 1
8. Jaki jest Twój ulubiony klub sportowy?
Asseco Resovia Rzeszów :)
9. Masz autografy sportowców? Jak tak to jakie?
Nie mam
10. Kto jest Twoim ulubionym aktorem?
Nie mam ulubionego aktora
Nominuję:
1. http://pozwol-sie-prowadzic.blogspot.com
2. http://clifford-fanfiction.blogspot.com
3. http://mas-vale-tarde-que-nunca.blogspot.com
4. http://rejects-fanfiction.blogspot.com
5. http://baby-stay-away-from-me.blogspot.com
6. http://siatkowka-w-szpilkach.blogspot.com
7. http://im-not-going-anywhere-tlumaczenie.blogspot.com
8. http://sandcastle-threeistoomuch.blogspot.com
9. http://messer-fanfiction.blogspot.com
10. http://blekitneoczy1.blogspot.com
11. http://blinded-by-the-feelings-ff.blogspot.com
Pytania:
1. Jaki jest Twój ulubiony zespół?
2. Kiedy masz urodziny?
3. Skąd pomysł na pisanie bloga?
4. Masz jakieś zwierzątko?
5. Masz jakiegoś ulubionego sportowca?
6. Ulubiony klub sportowy?
7. Ulubiony film?
8. Jakie jest Twoje największe marzenie?
9. Jeśli miałabyś do wyboru, co byś wybrała? Matematykę czy Polski?
10. Ulubiona postać z bajki?
11. Jaki jest Twój ulubiony blog?
Pozdrawiam: Black Heart
Nominacja do Liebster Blog Award otrzymywana jest od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przeznaczana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daję możliwość ich rozpowszechnienia. Po otrzymaniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.
Pytania:
1. Gdyby można było spowodować, żeby jeden zawodnik wrócił do kadry, kogo byś wybrała? Zbigniew Bartman? Bartosz Kurek? Łukasz Żygadło?
Zbigniew Bartman
2. Jaki film wywarł na Tobie ogromne wrażenie?
Lol
3. Jakie jest Twoje największe marzenie?
Żeby spotkać swoich idoli :)
4. Jaki jest Twój ulubiony przedmiot szkolny?
WF
5. W którym miesiącu masz urodziny?
Styczeń
6. Czytasz książki? TAK czy NIE?
Nie
7. Jakie sporty zawładnęły Twoim sercem?
Siatkówka, Skoki Narciarskie, Formuła 1
8. Jaki jest Twój ulubiony klub sportowy?
Asseco Resovia Rzeszów :)
9. Masz autografy sportowców? Jak tak to jakie?
Nie mam
10. Kto jest Twoim ulubionym aktorem?
Nie mam ulubionego aktora
Nominuję:
1. http://pozwol-sie-prowadzic.blogspot.com
2. http://clifford-fanfiction.blogspot.com
3. http://mas-vale-tarde-que-nunca.blogspot.com
4. http://rejects-fanfiction.blogspot.com
5. http://baby-stay-away-from-me.blogspot.com
6. http://siatkowka-w-szpilkach.blogspot.com
7. http://im-not-going-anywhere-tlumaczenie.blogspot.com
8. http://sandcastle-threeistoomuch.blogspot.com
9. http://messer-fanfiction.blogspot.com
10. http://blekitneoczy1.blogspot.com
11. http://blinded-by-the-feelings-ff.blogspot.com
Pytania:
1. Jaki jest Twój ulubiony zespół?
2. Kiedy masz urodziny?
3. Skąd pomysł na pisanie bloga?
4. Masz jakieś zwierzątko?
5. Masz jakiegoś ulubionego sportowca?
6. Ulubiony klub sportowy?
7. Ulubiony film?
8. Jakie jest Twoje największe marzenie?
9. Jeśli miałabyś do wyboru, co byś wybrała? Matematykę czy Polski?
10. Ulubiona postać z bajki?
11. Jaki jest Twój ulubiony blog?
Pozdrawiam: Black Heart
sobota, 16 sierpnia 2014
13.
Chłopak
odwrócił się w moją stronę i wtedy zobaczyłam jego twarz. Myślałam, że mnie nie
zauważył, więc zaczęłam się cofać w stronę drzwi do ubikacji, gdy usłyszałam:
- Widzę Cię,
teraz już się nie ukryjesz- powiedział i zauważyłam, że zaczął zbliżać się w
moim kierunku. Weszłam do pomieszczenia i zaczęłam się zastanawiać co tu
zrobić, nagle poczułam mocne szarpnięcie i zostałam przygwożdżona do ściany
przez Dawida. No właśnie Dawida, następny koszmar z przeszłości, najpierw
Damian teraz on, na pewno on mu powiedział gdzie jestem, na pewno wszyscy mnie
szukali, zniknęłam bez śladu, moi rodzice się o to postarali, nie mogłam już
wytrzymać tych wszystkich spojrzeń i szeptania za moimi plecami, po prostu to
mnie przerastało. A to wszystko przez Dawida i jego paczkę, do której jeszcze
niedawno sama należałam, jaka ja wtedy byłam głupia i naiwna. Przez nich
chciałam się zabić.
Wracając do
rzeczywistości. Stałam przyciśnięta do ściany przez Dawida i patrzyłam z
nienawiścią w jego oczy.
- Czego
chcesz?- wysyczałam.
- Spokojnie
kochanie, jeśli będziesz grzeczna nic Ci się nie stanie- powiedział, a po moim
ciele przeszły ciarki.
- Nie mów do
mnie kochanie- powiedziałam- zostawcie mnie w spokoju, nic wam nie zrobiłam, to
wy zniszczyliście mi życie, nienawidzę was- wykrzyczałam, poczułam jak
rozluźnia uścisk, więc wykorzystałam to, kopnęłam go w krocze i zaczęłam
uciekać. Biegłam przed siebie, chciałam od niego uciec, znaleźć się jak
najdalej. Weszłam do pierwszego pomieszczenia jakie napotkałam, zsunęłam się po
ścianie i po prostu zaczęłam szlochać.
Z
perspektywy Niko:
Doznałem
lekkiej kontuzji przez co trener nie wystawił mnie w wyjściowej 12 na
dzisiejszy mecz, ale stwierdziłem, że przyjdę na mecz dopingować chłopaków, to
lepsze niż siedzenie w domu przed telewizorem. Na trybunach zauważyłem Michała,
Emilie i Luigiego, ale nigdzie nie widziałem Loli, chciałem z nią porozmawiać.
Piotrek
poprosił mnie żebym przyniósł mu stabilizatory z szatni, ponieważ zapomniał ich
wziąć. Gdy wszedłem do szatni usłyszałem szlochanie, zdezorientowany zacząłem
rozglądać się po szatni. Pod ścianą obok drzwi siedziała skulona dziewczyna, od
razu ją rozpoznałem.
- Lola co
się stało?- spytałem a ona lekko się poruszyła, chyba ją wystraszyłem. Spojrzała na mnie przez zamglone
oczy i znowu zaczęła płakać. Od razu do niej podszedłem, podniosłem z podłogi,
zaprowadziłem ku ławce i posadziłem sobie na kolanach, nie sprzeciwiała się
tylko mocniej wtuliła w moje ramiona. Powoli zaczęła się uspakajać a ja
przypomniałem sobie po co tu przyszedłem.
- Lola ja
muszę iść zanieść Piotrkowi stabilizatory, zaraz tutaj wrócę, nigdzie się stąd
nie ruszaj, dobrze?- spytałem.
- Mhm-
odpowiedziała.
Jak
najszybciej się tylko dało w moim stanie, zaniosłem Cichemy stabilizatory i
wróciłem do Loli. Siedziała skulona na tej ławce i wpatrywała się w jakiś punkt
na ścianie. Podszedłem do niej, usiadłem obok i przytuliłem do siebie. Czułem,
że teraz tego potrzebuje.
- Możemy
stąd iść?- spytała.
- No jasne,
chodź- chwyciłem ją za rękę i wyszliśmy z szatni, skierowaliśmy się do tylnego
wyjścia, nie chcieliśmy, żeby ktoś nas widział. Po wyjściu z budynku udaliśmy
się na parking, wsiedliśmy do samochodu Loli, ja jako kierowca a ona jako
pasażer.
- Jedziemy
do mnie do mieszkania, nie pozwolę, żebyś teraz była sama- powiedziałem.
- Dobrze-
odpowiedziała. W ciszy jechaliśmy w stronę mojego osiedla. Lola w tym czasie
napisała sms-a Emilii, że coś jej wypadło i nie będzie jej na meczu.
Po 20
minutach byliśmy pod moim blokiem, zaparkowałem i wysiedliśmy z samochodu. Po
chwili byliśmy już w moim mieszkaniu. Zaprowadziłem Lole do salonu a sam udałem
się do kuchni zrobić nam gorącą czekoladę. Gdy przygotowałem napój, wróciłem do
salonu i postawiłem dwa kubki na stoliku. Lola siedziała w swojej ulubionej
pozycji, czyli z nogami podciągniętymi pod brodę. Wyglądała tak uroczo a zarazem
bezbronnie.
- Mógłbyś
zaprowadzić mnie do łazienki, na pewno wyglądam jak zombie- spytała.
- No jasne,
chodź- wyciągnąłem do niej dłoń którą chwyciła i zaprowadziłem do odpowiednich
drzwi, po czym wróciłem do salonu. Skakałem po kanałach szukając czegoś
ciekawego i czekałem na Lole. Po chwili wróciła i zajęła miejsce obok nie. Bez
makijażu wyglądała ślicznie.
- Co
oglądamy?- spytała i spojrzała na mnie.
- W TV nie
ma nic ciekawego, ale możemy oglądnąć coś na dvd, jeśli chcesz?
- Możemy,
wybierz coś, ja się dostosuję.- powiedziała.
- No niech
Ci będzie, co byś powiedziała na jakiś horror?
- No w sumie
to czemu nie? Tylko jak później nie zasnę to będzie twoja wina- powiedziała i
lekko się uśmiechnęła.
- Nie masz
się czego bać- powiedziałem- jestem przy Tobie i o każdej porze dnia i nocy
możesz na mnie liczyć- dopowiedziałem.
- Bardzo Ci
dziękuję- powiedziała i pocałowała mnie w policzek.
- Nie ma za
co, od tego są przyjaciele, prawda- powiedziałem- a i chciałem Cię przeprosić za
tą sytuacje która wydarzyła się ostatnio na imprezie na balkonie.
- Nic się
nie stało, to wszystko przez alkohol- odpowiedziała- oglądajmy już ten film.
Po 15
minutach Lola nie wytrzymała i wtuliła się w mój tors, a ja objąłem ją
ramieniem i mocniej przytuliłem, dając jej tym znak, że jest bezpieczna.
Pod koniec
filmu zauważyłem, że Lola śpi, więc najdelikatniej jak tylko umiałem
przeniosłem ją do mojej sypialni, położyłem na łóżku, przykryłem kołdrą i
wyszedłem z pokoju. W salonie pościeliłem sobie kanapę, zgasiłem telewizor i
poszedłem spać.
Z
perspektywy Loli:
- NIE!!!-
gwałtownie się podniosłam do pozycji siedzącej. Śniło mi się, że Dawid I Damian
mnie porwali i chcieli zabić.
Rozejrzałam
się po pokoju, co było trudne, gdyż było ciemno, ale zauważyłam, że na pewno nie
jest to mój pokój. Powoli zaczęłam sobie przypominać zdarzenia z wieczora.
Mecz, spotkanie Dawida, moja rozsypka emocjonalna, pomoc Niko, oglądanie filmu
w jego mieszkaniu, no właśnie, w jego mieszkaniu, czyli jestem u Niko, ale
skoro jestem u Niego, skoro to jest jego sypialnia, to gdzie jest Niko?
Stwierdziłam,
że pójdę go poszukać. Wyszłam z pokoju i skierowałam się w bliżej mi nie
określonym kierunku. Weszłam do kuchni, która byłą połączona z jadalnią i
salonem. Na mikrofali zobaczyłam, że jest 2:30, no super.
Usłyszałam,
że coś się porusza się w salonie, więc się tam skierowałam. Zobaczyła Niko
śpiącego na kanapie. Jego włosy były w lekkim nieładzie, a na twarzy widniał
uśmiech, przez co wyglądał uroczo. Obeszłam kanapę, by uklęknąć przy twarzy
chłopaka. Przybliżyłam dłoń do twarzy Niko i lekko go pogłaskałam po policzku.
Chyba wyczuł mój dotyk, bo lekko otworzył oczy, lecz gdy mnie zobaczył, od razu
podniósł się do pozycji siedzącej.
- Czemu nie
śpisz?- spytał.
- Miałam
koszmar i się obudziła- powiedziałam- ale już wszystko dobrze- dopowiedziałam,
gdy zobaczyłam minę Niko- czemu tutaj śpisz, przecież ja mogłam spać na tej
kanapie?
- Ale ja
postanowiłem, że będę spać na kanapie a ty u mnie w sypialni- powiedział.
- Twoje
łóżko pomieści dwie osoby- powiedziałam nieśmiało- więc możemy spać tam razem.
- Jeśli Ci
to nie będzie przeszkadzało to możemy- powiedział uśmiechając się.
- Więc
chodźmy- powiedziałam.
Ułożyłam się
po jednej stronie łóżka a Niko po drugiej. Leżałam obrócona do niego tyłem, ale
czułam jego spojrzenie na sobie. W pewnym momencie poczułam chęć bliskości,
obróciłam się do niego przodem i wtuliłam. Niko na początku był zdziwiony, ale
po chwili mocno mnie do siebie przytulił. Przy Nim czułam się bezpieczna.
- Dziękuję,
że jesteś- szepnęłam i zasnęłam.
Niko w tym
czasie czuł jakby trzymał w swoich ramionach to co dla niego najważniejsze i że
nie pozwoli by ktoś ją skrzywdził.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Moje skarbeczki, dziękuję wam za 5000 wyświetleń, nie spodziewałam się, że kiedykolwiek coś takiego nastąpi, wzruszyłam się, kocham was za to i mam nadzieję, że nadal będziecie czytać moje wypociny :)
Pozdrawiam: Black Heart
Informowani!
Jeśli chcesz być informowany o nowych rozdziałach zostaw w komentarzu user z Twittera :)
czwartek, 14 sierpnia 2014
Zapraszam!
Pojawiły się dwie nowe zakładki: Ask i Twitter :)Jeśli macie do mnie jakieś pytania to serdecznie zapraszam, z miłą chęcią na wszystkie odpowiem :D
Pozdrawiam: Black Heart
Pozdrawiam: Black Heart
sobota, 9 sierpnia 2014
Informacja!!
Zapraszam na nowego bloga :D
Coś zupełnie innego, nie związanego z siatkówką ♥
Macie tu linka: http://cos-o-calumie.blogspot.com
Serdecznie zapraszam: Black Heart
12.
http://www.youtube.com/watch?v=DCCJCILiX3o
W
poniedziałek razem z Em i Michałem pojechaliśmy na uczelnie. Gdy weszliśmy do
budynku zauważyłam Luigiego rozmawiającego z jakimś chłopakiem, przystojnym
chłopakiem. Nigdy wcześniej go tu nie widziałam, więc stwierdziłam, że jest
nowy. Podeszłam do nich, a Luigi przedstawił nas sobie. Dowiedziałam się, że ów
chłopak ma na imię Maks, że od dziecka mieszka w Rzeszowie, lecz ostatni rok
spędził w Niemczech. Porozmawialiśmy jeszcze chwilę i musieliśmy się rozejść,
gdyż mieliśmy wykłady, my z fotografii, a on z architektury. Na wykładach
wypytałam Luigiego o Maksa. Chciałam wiedzieć skąd się znają. Poznali się na
treningach kosza. Wcześniej o tym nie wspominałam, ale Luigi dostał się do tutejszej
drużyny koszykarskiej, z czego bardzo się cieszyłam, bo dużo mi mówił o tym, że
kocha grać w kosza, a teraz jeszcze znalazł tam kumpla.
Cały dzień
minął mi naprawdę szybko, nawet nie zauważyłam a dochodziła już 19. Czekałam
kiedy Emilka wróci od Michała, gdyż miałyśmy zrobić sobie seans filmowy i
zamówić cos do jedzenia. Poczułam wibrację telefonu, po czym odczytałam sms-a
od Em:
„Kochanie przepraszam, ale Michał zaprosił
mnie do kina, chciałam mu odmówić, ale był bardzo przekonywujący i niestety musiałam
się poddać. Jeszcze raz bardzo Cię przepraszam” odczytałam. Od razu jej
odpisałam:
„Nic się nie stało. Miłej zabawy, tylko żeby
później nie było z tego dzieci, jestem za młoda na zostanie ciocią”
napisałam i kliknęłam wyślij.
Nie czekałam już na odpowiedź. Po chwili znowu
poczułam wibracje, wyciągnęłam telefon. Dostałam sms-a od Luigiego z zapytaniem
czy nie wpadła bym do niego, gdyż nudzi mu się, a jutro wykłady mamy po
południu, więc moglibyśmy coś oglądnąć. Odpisałam mu, że z miłą chęcią wpadnę. Poszłam
do garderoby, przebrałam się w jakieś normalne ciuchy, przecież w dresie nie
pójdę, wzięłam klucze od samochodu, które wrzuciłam do torebki razem z
telefonem, portfelem i kluczami od mieszkanie, które wcześniej zamknęłam i
ruszyłam do garażu. Po ok. 15 minutach byłam pod blokiem Luigiego,
zaparkowałam, wysiadłam z samochodu i ruszyłam do drzwi. Znałam kod więc nie
musiałam dzwonić na domofon. Powędrowałam na 3 piętro i zapukałam do drzwi z
numerem 9. Po chwili usłyszałam kroki, drzwi się otworzyły i zobaczyłam
uśmiechniętą twarz chłopaka. Wpuścił mnie do środka, sam zamknął drzwi, zdjęłam
płaszczyk i buty i powędrowałam za chłopakiem do salonu.
- No to co
oglądamy?- spytałam, gdy usiedliśmy na kanapie.
- A na co
masz ochotę? Myślałem też nad zamówieniem pizzy, co ty na to?
- Może być-
powiedziałam- Oglądałeś Transformers?- spytałam, gdy ten szukał telefonu.
- Oglądałem
pierwszą część, więc możemy oglądnąć następne- powiedział uśmiechając się.
- Okej, to
ja włączę film a ty zamów tą pizze.
Przez
następne 4 godziny oglądaliśmy dalsze części filmu, który prawdę mówiąc był
jednym z moich ulubionych. Kochałam takie filmy, wolałam takie, niż jakieś
romansidła, choć takie tez oglądałam, zwłaszcza wtedy gdy byłam smutna lub
miałam doła.
Zostałam u
Luigiego na nos, gdyż stwierdził, że nie puści mnie o tej porze do domu. Posłał
mi łóżko w pokoju gościnnym i dał swoją koszulkę, żebym miała w czym spać.
Położyłam się w łóżku i od razu zasnęłam.
Rano gdy się
obudziłam spojrzałam na telefon, by sprawdzić która jest godzina, była 8:30.
Stwierdziłam, że to czas, by się zbierać do domu, Em na pewno się martwi gdzie
jestem. Ubrałam wczorajsze rzeczy i ruszyłam do sypialni Luigiego, chciałam mu podziękować
za wczoraj i powiedzieć, że już wychodzę, nie chciałam, żeby potem się martwił.
Gdy weszłam do pokoju zobaczyłam chłopaka śpiącego w dziwnej pozycji, wyglądał uroczo,
lekko się uśmiechał co mi też się udzieliło i się zaśmiałam czym obudziłam
chłopaka. Leniwie otworzył oczy i spojrzał na mnie.
- Lola co ty
tutaj robisz?- spytał a ja zaczęłam się śmiać.
- Głupku,
przecież spałam dzisiaj u Ciebie, nie pamiętasz- powiedziałam dalej się
śmiejąc.
- A no tak,
sorry, rano za bardzo nie kontaktuje, zawsze tak mam- powiedział i się uśmiechnął-
A tak wgl to co robisz u mnie w sypialni?- spytał.
- Chciałam Ci powiedzieć, że już wychodzę i podziękować
za wczoraj.
- Nie ma za
co.
- Dobra to
ja już idę- powiedziałam i zaczęłam iść w stronę drzwi.
- Zaczekaj,
odprowadzę Cię, tylko się ubiorę- powiedział.
- No okej.
Luigi
odprowadził mnie ku samochodzie, pożegnaliśmy się i pojechał do mieszkania.
Po wejściu
do mieszkania od razu skierowałam się do łazienki wziąć prysznic. Gdy wyszłam
spod prysznica owinęłam się ręcznikiem, to samo zrobiłam z włosami i
postanowiłam zrobić sobie coś do jedzenia. Nie myślałam, ze ktoś jest w
mieszkaniu, więc poszłam do kuchni w ręczniku.
Przy stole
siedział Michał a na jego kolanach Emilia i się całowali. Tak słodko wyglądali,
że nie chciałam im przeszkadzać, ale mój żołądek był nieco innego zdania i dał
o sobie znać wydając dziwny dźwięk. Em od razu oddaliła się od Michała i
spojrzała w moją stronę co też uczynił chłopak.
- Gdzieś ty
była całą noc, martwiłam się?- od razu zostałam napadnięta przez Em.
- Byłam
wczoraj u Luigiego i trochę się zasiedziałam i nie pozwolił mi wracać do domu o
tak późnej porze, więc u Niego nocowałam- odpowiedziałam.
- Nocowałaś
u Niego?- spytała dziwnie poruszając brwiami.
- Tak, nocowałam
u Niego i spaliśmy osobno, w innych pokojach, żeby nie było.
- Przecież
nic nie mówię
- Ale wiem,
że o tym pomyślałaś- powiedziałam śmiejąc się co Em także uczyniła- A tak wgl
to cześć Misiek- powiedziałam uśmiechając się do Niego.
- Jak miło,
że wreszcie mnie zauważyłaś- powiedział lekko naburmuszony, ale długo nie
wytrzymał i się roześmiał- A tak wgl to fajny ręczniczek- powiedział, przez co
dostał od Em w głowę.
- A no
właśnie zapomniałam, idę się przebrać, zaraz wrócę, macie chwilę dla siebie-
powiedziałam i puściłam im oczko.
Wróciłam do sypialni,
poszłam do garderoby, założyłam bieliznę, czarne jeansy, bordowy sweter,
wysuszyłam włosy, związałam je w niedbałego koka, zrobiłam lekki makijaż i
gotowe.
Wróciłam do
kuchni, na stole czekały na mnie tosty z szynką i serem, szklanka soku
pomarańczowego oraz karteczka:
„ Wyszliśmy
na miasto, spotkamy się na zajęciach, życzymy smacznego.
Twoja Em i Michał
PS.
Przypominamy o dzisiejszym meczu Soviaków” przeczytałam.
- O fuck,
kompletnie zapomniałam o tym meczu, dobrze, że mi przypomnieli- powiedziałam
sama do siebie. Zjadłam przygotowane tosty, wypiłam sok i powoli zaczęłam
zbierać się do wyjścia.
Zabrałam z pokoju plecak, założyłam trampki i ruszyłam
na zajęcia.
Zajęcia
minęły szybko, z czego bardzo się cieszyłam, bo nie mogłam doczekać się już
meczu.
Razem z
Luigim, Em i Michałem, pojechaliśmy moim samochodem na Podpromie.
Zajęliśmy
swoje miejsca i czekaliśmy na rozpoczęcie meczu. Zauważyłam, że nie ma jednego
zawodnika na rozgrzewce.
- Czemu nie
ma Niko na rozgrzewce?- spytałam Michała, który siedział obok mnie.
- Doznał
lekkiej kontuzji, więc trener stwierdził, że lepiej będzie jak sobie odpuści
dzisiejszy mecz i odpocznie- powiedział- Ale gdzieś tu powinien być, mówił mi,
że będzie na meczu- dopowiedział.
- Oki- powiedziałam-
idę do łazienki, zaraz wrócę.
- Okej.
Zeszłam po
schodach i skierowałam się w stronę toalet. Cały czas czułam na sobie czyjeś
spojrzenie, ale nikogo nie widziałam. Stwierdziłam, że tylko mi się wydaję.
Gdy
wychodziłam z ubikacji zauważyłam chłopaka z kapturem na głowie opartego o
ścianę. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że to ON!
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
No to mamy następny ♥
Dziękuję za komentarze, to na prawdę motywuję, jesteście kochaneee ♥
Pozdrawiam: Black Heart
piątek, 25 lipca 2014
11.
https://www.youtube.com/watch?v=SrTP_pllUng
Z perspektywy Emilii:
- Nie
widziałaś gdzieś Michała?- spytałam Lole, gdy weszłam do środka.
-
Powiedział, że źle się czuję i wraca do siebie, co jest dziwne, bo on na
imprezach jest do samego końca- powiedziała- co się wydarzyło na tym balkonie?-
spytała.
- Później Ci
opowiem, teraz musze iść pogadać z Michałem- powiedziałam i wybiegłam z
mieszkania.
Dzwoniłam i
pukałam do jego drzwi, ale mi nie otworzył, więc stwierdziłam, że go tam nie
ma. Zeszłam schodami na parter i wyszłam przed blok. Na pobliskiej ławce
zobaczyłam siedzącego na oparciu chłopaka palącego papierosa, wiedziałam, że to
On. Powoli podeszłam do ławki i usiadłam tak jak Michał. Wyciągnęłam papierosa
i odpaliłam. Siedzieliśmy tak dopóki każde z nas nie dokończyło fajki.
- Em ja Cie
bardzo przepraszam, nie wiem co we mnie wstąpiło, przepraszam, nie chcę, żeby
to zepsuło naszą przyjaźń- powiedział Michał, przerywając ciszę.
- Nie
traktuję Cię jak przyjaciela- powiedziałam a on spojrzał na mnie, widziałam w
jego oczach smutek- jesteś dla mnie kimś o wiele ważniejszym- powiedziałam i
pocałowałam go. Pocałunek trwał chwilę, ale był przesiąknięty uczuciem, które
od nas biło.
- Ty też
jesteś dla mnie bardzo ważna malutka- powiedział Michał, gdy się od siebie
oderwaliśmy, opieraliśmy się czołami, patrzyliśmy sobie prosto w oczy i to nam
wystarczyło.
- Wracamy?-
spytał Michał.
- Tak, a
możemy nie wracać już na imprezę?- spytałam.
- No jasne
malutka- odpowiedział całując mnie w czubek nosa.
- Podoba mi
się to jak do mnie mówisz.
- A mi podobasz
się Ty- odpowiedział.
Wróciliśmy
do mieszkania Michała, usiedliśmy na kanapie, oczywiście Michał pociągnął mnie
na swoje kolana, więc wtuliłam się w niego, byłam taka szczęśliwa. Siedzieliśmy
tak, rozmawialiśmy i napawaliśmy się swoją obecnością, aż w końcu zasnęłam.
Z
perspektywy Loli:
Jest godzina
1 w nocy, impreza trwa w najlepsze, wszyscy są już mocno wstawieni, mi też już
szumi w głowie, ale nie tak bardzo jak ostatnio, czyli jest dobrze. Em zniknęła
gdzieś z Michałem i nikt nie wie gdzie są, w sumie to dobrze, może wreszcie
pogadają o tym co do siebie czują, przynajmniej Oni będą szczęśliwi. O rany,
chyba złapałam doła i to na własnej imprezie, no nieźle. Co się ze mną stało,
przecież nie przejmowałam się tym, że jestem sama i teraz nagle mi się coś
uwidziało, o nie nie, tak być nie może, no ale co ja na to poradzę. Gdy
toczyłam rozmowę sama z sobą w swojej głowie, poczułam jak ktoś siada obok mnie
i obejmuje mnie ramieniem.
- Co jest
mała, czemu jesteś taka smutna?- spytał.
- Nie jestem
smutna- odpowiedziałam, ale chyba mi nie uwierzył.
- Przecież
widzę, że coś jest nie tak, przede mną tego nie ukryjesz, jesteśmy
przyjaciółmi, mi możesz wszystko powiedzieć- powiedział, a ja w tym momencie
pomyślałam „no właśnie, przyjaciółmi”.
- Możemy
wyjść na balkon?- spytałam Niko.
- No jasne-
odpowiedział.
Staliśmy w
ciszy oparci o barierkę i podziwialiśmy panoramę miasta nocą.
- Powiesz mi
wreszcie co się dzieję, czemu na własnej imprezie jesteś smutna?- spytał nagle,
przerywając ciszę.
- Po prostu zastanawiałam
się nad paroma rzeczami i byłam bardzo zamyślona, może dlatego odniosłeś wrażenie,
że jestem smutna- powiedziałam, ale tak jakbym sama w to nie wierzyła.
- No dobra,
powiedźmy, że Ci wierzę- powiedział uśmiechając się- zmieńmy temat, nie wiesz
może gdzie zniknęli Michał i Emilia?
- No właśnie
też się nad tym zastanawiałam, może właśnie w tym momencie wyznają sobie
miłość- powiedziałam i uśmiechnęłam się. W tym samym momencie po moim ciele
przeszły ciarki spowodowane zimnem i cała zaczęłam się trząść. Niko chyba to
zauważył, bo ściągnął swoją bluzę i założył mi ją a poza tym stanął za mną i
przytulił się do moich pleców, co było bardzo miłe. Poczułam dreszcze, ale tym
razem spowodowane dotykiem Bułgara, kompletnie nie wiedziałam co się ze mną
dzieję.
- trzeba
było jeszcze bardziej się rozebrać, na pewno nie będziesz chora jak tak dalej
pójdzie- powiedział wprost do mojego ucha.
- A
chciałbyś, żebym bardziej się rozebrała?- zadałam to pytanie kompletnie nad sobą
nie panując, a to wszystko pod wpływem alkoholu, który krążył w moim
krwiobiegu, inaczej bym tego na pewno nie zrobiła, tak samo jak tego, że
obróciłam się do Niego przodem i wpatrywałam prosto w jego czekoladowe
tęczówki, które były hipnotyzujące. Jego twarz zaczęła niebezpiecznie zbliżać
się do mojej, a ja stałam i nic nie mogłam zrobić, już myślałam, że mnie
pocałuję, ale ten zrobił coś czego się nie spodziewałam, a mianowicie, złożył
delikatne pocałunek na moim czole i wszedł do pomieszczenia, zostawiając mnie w
niemałym szoku z milionem pytań.
Po tym jak już
ochłonęłam po wcześniejszym wydarzeniu, wróciłam do środka, odłożyłam bluzę
Niko do swojego pokoju, „później mu oddam” pomyślałam i poszłam do niektórych
imprezowiczów, którzy już powoli zaczęli się zbierać, odprowadziłam ich do
drzwi i podziękowałam za to, że przyszli. Gdy już wszyscy wyszli, od razu poszłam
się przebrać i spać, byłam wyczerpana dzisiejszym dniem.
Rano
obudziły mnie hałasy dochodzące z kuchni, zaczęłam szukać komórki, aby
sprawdzić która jest godzina, po usilnych staraniach znalazłam ją pod łóżkiem,
nie wiedząc skąd się tam wzięła sprawdziłam godzinę, była 13:10, „no ładnie,
teraz czeka mnie sprzątanie” pomyślałam. Wstałam, udałam się do łazienki
odświeżyć, gdyż po imprezie nie miałam na to siły, zrobiłam lekki makijaż,
ubrałam się i wyszłam. Powędrowałam w stronę kuchni, zahaczając o salon w
którym było czysto, moja mina, gdy to zobaczyła wyglądała mniej więcej tak:
O.o.
Weszłam do
kuchni i zobaczyłam Em, Michała i Niko. Ten widok mnie lekko zdziwił, zwłaszcza
widok Niko, po tym co wczoraj stało się na balkonie nie rozmawialiśmy, ale
stwierdziłam, że to wszystko stało się pod wpływem alkoholu, ja byłam pijana i
on też, tak to sobie wytłumaczyłam.
- Cześć
wszystkim- powiedziałam uśmiechając się w ich stronę.
- No cześć
śpiochu- powiedziała Em i zaczęła się śmieć.
- No bardzo
śmieszne, ja musze sobie z Tobą poważnie pogadać droga panno- powiedział
poważnym tonem, ale długo nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać. Naszej rozmowie
przyglądali się chłopaki i ich miny wyrażały wszystko.
- To my może
się już ulotnimy- powiedzieli.
- Odprowadzę
was do drzwi- szybko powiedziała Em, patrząc na Michała.
Z perspektywy
Emili:
Odprowadziłam
chłopaków do drzwi, Niko wyszedł pierwszy a Michał odwrócił się w moją stronę i
złożył na moich ustach namiętny pocałunek, pożegnał się i wyszedł. Dzisiaj rano
obudziłam się w łóżku Michała, wtulona w jego klatkę piersiową. Czułam się taka
szczęśliwa jak jeszcze nigdy.
Wracając do
teraźniejszości. Wróciłam do kuchni gdzie siedziała Lola i dziwnie się na mnie
patrzyła.
- No co się
tak gapisz?- spytałam.
- Co się
wydarzyło wczoraj między Tobą a Miśkiem i gdzie tak zniknęliście?- spytała. Wiedziałam,
że długo nie wytrzymie. Opowiedziałam jej o tym co się stało na balkonie, o tym
pocałunku, później o tym, że powiedziałam mu, że jest dla mnie kimś ważnym, że
go pocałowałam a on to odwzajemnił, że teraz jesteśmy razem i że wczoraj nie chcieliśmy
wracać na imprezę, tylko poszliśmy do Michała, długo rozmawialiśmy i że
zasnęłam u niego na kolanach.
- No to
widzę, że na naszym balkonie dzieją się dziwne rzeczy- odpowiedziała a ja spojrzałam
na nią pytającym wzrokiem. Teraz to ona opowiedziała mi swoją historię. Nie
powiem żebym była tym jakoś zaskoczona, widzę, że Niko coś czuję do Loli, ale
skutecznie chce to ukryć.
- No i co
teraz z tym zrobisz?- spytałam.
- A co mam
zrobić, byliśmy pijani i to wszystko przez to- powiedziała.
- Tak to
sobie tłumacz- powiedziałam uśmiechając się do niej tajemniczo. Teraz już wiem
co muszę zrobić, muszę ich ze sobą zeswatać a Michał mi w tym pomoże.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
no to mamy następny rozdział, jest trochę więcej Niko,
w tym rozdziale bardziej skupiłam się na Emilii i Michale ale teraz już wrócimy do Loli
jak mijają wam wakacje? ♥
czekam na komentarze :D
Pozdrawiam: Black Heart
niedziela, 22 czerwca 2014
10.
https://www.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU
Weszłam do
gabinetu profesora lekko zdenerwowana, gdyż nie wiedziałam o co może mu
chodzić. Przy swoim biurku siedział profesor Kamiński, a naprzeciw niego ten
nowy, Luigi.
- Lola
usiądź- powiedział profesor- chciałbym Cię prosić, żebyś pomogła Luigiemu w
nauce ale też w zaklimatyzowaniu się w mieście, nikogo tu nie zna, więc
stwierdziłem, że ktoś powinien mu pomóc, a Ty jesteś odpowiednią osobą, ale
jeśli nie chcesz to mogę znaleźć kogoś innego- powiedział, a ja byłam lekko
zaskoczona.
- Z miłą chęcią
pomogę- powiedziałam uśmiechając się w stronę Luigiego.
- No to tyle
chciałem wiedzieć, możecie już iść, życzę miłego dnia- powiedział profesor
Kamiński, następnie się z Nim pożegnaliśmy i wyszliśmy z gabinetu.
- No więc
tak dla ścisłości to jestem Lola, bo jeszcze nikt nas nie poznał- powiedziałam
wyciągając dłoń w stronę chłopaka.
- Luigi-
odpowiedział odwzajemniając gest.
- Może
chodźmy do jakiejś kawiarni to tam pogadamy- zaproponowałam.
- Dobry
pomysł, prowadź.
Poszliśmy do
mojej ulubionej kawiarni, usiedliśmy przy moim ulubionym stoliku i złożyliśmy
zamówienie.
- Skąd
jesteś? Co robisz w Polsce? Skąd umiesz mówić po polsku? Opowiedz mi coś o
sobie- zaczęłam zadawać milion pytań.
- Urodziłem
się we Włoszech i tam wychowałem, mój ojciec jest Włochem, a mama Polską, stąd
umiem polski. Rok temu przyjechałem z mamą do Polski do babci, gdyż była chora,
ale na szczęście wszystko skończyła się dobrze, ale wracając, zakochałem się w
tym kraju, w ludziach, w krajobrazie, we wszystkim. Moja mama po wszystkim
wróciła do Włoch, a ja tu zostałem, mieszkałem z babcią, ciocią i jej rodziną.
Moja kuzynka, która jest w moim wieku namówiła mnie, żebym pomyślał o studiach
w Polsce i tak oto znalazłem się tutaj- uważnie słuchałam tego co mówił Luigi,
podziwiałam go, zostawił rodzinę, wyjechał z kraju do innego państwa, nikogo
nie znając, byłam pod wielkim wrażeniem- a ty? Pochodzisz stąd? Opowiedz mi coś
o sobie, muszę wiedzieć cos o swojej przewodniczce- zapytał, uśmiechając się.
-
Przyjechałam tutaj parę miesięcy temu, głównym celem było studiowanie na
tutejszej uczelni, pochodzę z Bielska- Białej, wynajmuje z koleżanką
mieszkanie, na pewno ją poznasz, bo razem studiujemy- powiedziałam.
Rozmawialiśmy
jeszcze dobre 2 godziny zanim rozeszliśmy się do domów. Luigi to bardzo fajny
facet, przystojny, wysoki, nic dodać, nic ująć, no dobra może przesadziłam,
ideałem to on nie jest, ale nie daleko mu do niego.
***
W ostatnim czasie dużo czasu spędzałam z
Luigim przez co zaniedbałam Resoviaków Emilie oraz Michała, więc stwierdziłam,
że zrobię imprezę mikołajkową, Em też spodobał się ten pomysł. Impreza ta ma
odbyć się w tą sobotę, gdyż wtedy wypadają mikołajki i chłopaki niedzielę mają
wolną, więc będą mogli zabalować.
Przeddzień
imprezy udałam się z Luigim do galerii na zakupy, gdyż musiałam kupić dekoracje
na impreze i inne potrzebne rzeczy. Po 2 godzinach byłam zadowolona, ponieważ
udało mi się kupić wszystkie rzeczy a do tego wzbogaciłam się o nową parę
spodni, trampki i dwie koszulki. A tak wracając do Luigiego to pomogłam mu w
nauce tak jak mnie prosił prof. Kamiński, ale tez w zaklimatyzowaniu się w
mieście. Poznał moich znajomych, był ze mną na paru meczach Resoviaków,
zakumplowaliśmy się, spędzaliśmy dużo czasu razem. Dzisiaj też bardzo pomógł mi
w znalezieniu tych dekoracji, ale tez w ich noszeniu. W ostatnim czasie
stwierdziłam, że kupię Em jakiś prezent na mikołajki skoro razem mieszkamy. Ze
znalezieniem prezentu dla Em nie miałam problemu, gdyż ostatnio cały czas
nawija o tym, że musi kupić sobie nową koszulkę Resovii, więc załatwiłam jej
koszulkę Igły z autografami wszystkich chłopaków, na pewno jej się spodoba.
Dzisiaj
miała odbyć się impreza. Od samego rana razem z Em goniłyśmy po całym mieszkaniu,
to była pierwsza impreza u nas, trochę się denerwowałyśmy. Gdy dochodziła
godzina 15 wszystko było już gotowe, dekoracje wisiały, przekąski były gotowe,
alkohol się chłodził, napoje stały na stle teraz tylko my musiałyśmy się
przygotować. Udałyśmy się do swoich sypialni, każda z nas wzięła prysznic,
następnie się umalowała i ubrała. W między czasie podarowałam Em prezent z
którego bardzo się ucieszyła. Ja też dostałam prezent a mianowicie perfumy,
które ostatnio widziałam, jak byłyśmy razem w galerii i bardzo mi się podobały.
O 19.30
usłyszałyśmy pierwszy dzwonek, poszłam otworzyć.
- Cześć-
powiedział Luigi i dał mi całusa w policzek.
- No cześć,
wchodź do środka- powiedziałam zamykając drzwi. Już miałam odchodzić od drzwi,
gdy dzwonek znów zadzwonił, tym razem byli to niektórzy zawodnicy Resovii z
partnerkami.
- Cześć,
wchodźcie do środka- powiedziałam, witając się z każdym i wpuszczając ich do
środka.
Impreza
powoli się rozkręcała, a Michała i Nikolaya nadal nie było, zaczynałam się
martwić, ponieważ Michał mi mówił, że musi załatwić pewną sprawę i że Nikolay z
Nim jedzie a do tego żaden z nich nie odbierał telefonu. Moje zdenerwowanie
zauważył Igła.
- Co jest
mała?- spytał, siadając obok mnie.
- Martwię
się o Michała i Niko, długo ich nie ma i żaden z nich nie odbiera-
powiedziałam.
- Nie martw
się, na pewno zaraz przyjdą- powiedział i w tym momencie usłyszeliśmy dzwonek
do drzwi a potem w drzwiach stanęli Michał z Nikolayem. Rzuciłam im się na
szyję.
- Czemu nie
odbieraliście jak do was dzwoniłam? Nawet nie wiecie jak się o was martwiłam,
że nie ma was tak długo- powiedziałam.
- Mieliśmy
małe problemy z samochodem, ale już jesteśmy-powiedział Michał.
- Ale jak widzisz jesteśmy cali i zdrowi- dopowiedział Niko.
- Ale jak widzisz jesteśmy cali i zdrowi- dopowiedział Niko.
- Dobra
koniec tych czułości, czas na zabawę- powiedział Igła i puścił muzykę. Alkohol
poszedł w ruch, ja z Em piłyśmy słabe drinki, gdyż dobrze pamiętałyśmy co stało
się z nami po ostatniej imprezie i nie chciałyśmy tego powtarzać, oczywiście
chłopaki proponowali nam, żebyśmy się z Nimi napiły ale my odmawiałyśmy,
wolałyśmy być w miarę trzeźwe. Impreza trwała w najlepsze, wszyscy świetnie się
bawili. Luigi złapał kontakt z Fabianem i Piotrkiem, z czego bardzo się
cieszyła, ponieważ bałam się, że będzie się źle czuł na tej imprezie ale jest
dobrze. Widziałam jak Em wychodziła na balkon, pewnie na papierosa, a zaraz za
nią Michał, może dzisiaj pogadają, bo gdy ostatnio rozmawiałam z Miśkiem, to
mówił mi, że musi pogadać z Em o swoich uczuciach względem niej, może ten dzień
dzisiaj nastąpił.
***
Z perspektywy
Emilii:
Wyszłam na
balkon, ponieważ chciałam zapalić, oparłam się o barierkę i podziwiałam
panoramę miasta, miałam na sobie jedynie koszulkę więc było mi trochę zimno,
ale nie chciałam wracać do pomieszczenia z papierosem. W pewnym momencie
poczułam coś na swoich ramionach, była to marynarka Michała, poznałam go po
perfumach.
- Bo się
przeziębisz- powiedział Michał wprost do mojego ucha, a po moim ciele przeszły
dreszcze.
- Dziękuję,
ale nie trzeba było- odpowiedziałam odwracając się do niego przodem. Staliśmy
tak naprzeciw siebie i wpatrywaliśmy się w swoje oczy. Papieros już dawno
wypadł mi z ręki. W pewnym momencie twarz Michała zaczęła zbliżać się do mojej
i czułam jego oddech na swoich wargach. Jego usta dotknęły moich, zaczął mnie
całować najpierw delikatnie, ale nie czując sprzeciwu z mojej strony pocałunek
stawał się coraz to bardziej namiętny, w pewnym momencie Michał odsunął się ode
mnie.
-
Przepraszam, nie powinienem- powiedział i szybko wszedł do pomieszczenia, a ja
stałam w miejscu i analizowałam sytuację, która przed chwilą się wydarzyła.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bardzo was przepraszam za to, że tak długo nie dodawałam rozdziału, ale moja wena gdzieś zniknęła, z tym rozdziałem męczyłam sie 2 dni, żeby go napisać, oddaje wam go pod ocene.Nasze Orzełki rozgromili w piątek Canarinhos, jestem pewna, że dzisiaj będzie jeszcze lepiej i że sędziowie nie będą już popełniać takich błędów jak ostatnio.
Pozdrawiam: Black Heart
niedziela, 18 maja 2014
9.
https://www.youtube.com/watch?v=iylfGuTD3rM
Rano obudziłam się z wielkim bólem głowy i gigantycznym kacem. Nie wiedziałam jak dostałam się do mieszkania, miałam na sobie tylko bieliznę, ale w tym momencie marzyłam tylko o wodzie i aspirynie, nie zastanawiałam się kto mnie rozebrał. Szybkim krokiem udałam się w stronę kuchni, gdzie przy stole siedziała zmarnowana Emilka, wyglądała jak siedem nieszczęść, w sumie ja pewnie tak samo wyglądałam jak ona, ale na razie nie chciałam tego sprawdzać, żeby czasem nie dostać zawału.
- Cześć- powiedziałam do Em, chyba zbyt głośno, gdyż chwyciła
się za głowę.
- Nie tak głośno kobieto, głowa mi pęka- powiedziała i upiła
spory łyk wody.
- Widzę, ze czujemy się tak samo- powiedziałam siadając obok
niej i łykając aspirynę- a w ogóle to jak dostałyśmy się do mieszkania?-
spytałam.
- No właśnie nie wiem, miałam o to samo pytać Ciebie i o to
czy nie wiesz czasem kto rozebrał mnie do bielizny, chyba wczoraj za bardzo
sobie popuściłyśmy z tym piciem- powiedziała.
- Ja też tak miałam, obudziłam się, patrzę a tu jestem w
samej bieliźnie, może same się rozebrałyśmy a tego nie pamiętamy-powiedziałam-
a o to jak wróciłyśmy to trzeba spytać się Michała, on na pewno będzie
wiedział, za dużo wczoraj nie pił, napisze do niego sms-a, żeby wpadł do nas,
ale to później, jak będziemy lepiej wyglądać i lepiej się czuć- powiedziałam,
uśmiechając się w stronę Em.
- Dobry pomysł- odpowiedziała, ruszając w stronę pokoju, co
ja też zrobiłam. Od razu poszłam do łazienki pod prysznic, gorąca woda zawsze
dobrze na mnie działała. Po wyjściu spod prysznica czułam się jak nowo
narodzona, lekko się umalowałam, założyłam pierwsze lepsze ciuchy, które wpadły
mi do rąk i byłam gotowa. Wyszłam z pokoju i ruszyłam w stronę salonu. Na
kanapie siedziała Em i skakała po kanałach.
- Oglądamy jakiś film, bo w TV nie ma nic ciekawego?- spytała
zauważając mnie.
- Możemy coś oglądnąć, napisze do Michała sms-a, żeby
przyszedł- powiedziałam i zaczęłam pisać sms-a:
„mamy do Ciebie sprawę,
wpadnij do nas jeśli masz czas, drzwi są otwarte, więc nie musisz pukać ”
napisałam i wysłałam, po chwili dostałam odpowiedź:
„mam czas, zaraz będę
”
odpisał, a po chwili
usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi, zobaczyłam Michała, ale nie był sam,
przyprowadził ze sobą Niko.
- Chyba nie macie nic przeciwko, że nie przyszedłem sam,
spotkałem Niko na klatce, gdy zamykałem drzwi, chciał już się wrócić do domu,
ale powiedziałem mu, że na pewno nie będziecie mieć nic przeciwko temu, że
wpadnie razem ze mną- powiedział witając się z nami i dając nam po całusie w
policzek, Em aż się zarumieniła, co chyba Niko zauważył, bo zaczął się lekko
śmiać, ale zgromiłam go wzrokiem, od razu spoważniał.
- Spoko, jakoś to przeżyjemy- powiedziałam, puszczając oczko
Nikolayowi na co on tylko się uśmiechnął.
- No to co oglądamy, bo widzę, że coś oglądamy, prawda?-
spytał Michał a wszyscy zaczęli się śmiać.
- Tak, tak Michałku coś oglądamy, a tym czymś są
Transformersi- powiedziałam wyszczerzając się.
- No tak, mogłem się tego spodziewać, że będziemy oglądać
film w którym są fajne samochody- powiedział wystawiając mi język.
- Dobra koniec tych waszych przekomarzanek, bo znowu zacznie
boleć mnie głowa, a tego nie chce, oglądajmy już- powiedziała Em, patrząc na
nas znudzonym wzrokiem.
- Dobra, tylko idę po sok i popcorn- powiedziałam wychodząc do kuchni- po filmie musimy pogadać- zwróciłam
się do Michała- mamy z Em do Ciebie parę pytań.
- Spoko, nawet wiem o czym chcecie pogadać, ale to po filmie,
teraz oglądajmy- powiedział.
Przez następne 3 godziny siedzieliśmy i oglądaliśmy film.
Włączyłam tryb z napisami, żeby było lepiej dla NIko coś zrozumieć, jaka ja
dobra się zrobiłam dla ludzi, no normalnie jak nie ja. Dobra wróćmy do sedna
sprawy. Film się skończył, a my chciałyśmy pogadać z Michałem o wczorajszej
imprezie,a raczej o końcowej fazie tej
imprezy.
- Michał jak my wróciłyśmy do mieszkania?- spytałam jako
pierwsza.
- bo jakoś nie możemy sobie przypomnieć- dodała Em.
- No nie dziwne, że nie pamiętacie, tak się schlałyście, że
musieliśmy was nieść do mieszkania, bo nie byłyście w stanie ustać na nogach-
powiedział Michał śmiejąc się a Niko dołączył do niego- dobrze, ze przynajmniej
lekkie jesteście.
- Jak to my was zanosiliśmy, ty i kto jeszcze?- spytałam.
- No ja i Niko, my byliśmy w miarę trzeźwi, ale mieliśmy z
was niezły ubaw- powiedział dalej się śmiejąc.
- Dobra, dobra, było minęło- powiedział Em- dobrze
przynajmniej, że same się rozebrałyśmy- powiedziała.
- No chyba nie- powiedział Niko.
- Co, jak to nie?- spytałam lekko zdezorientowana.
- Nie byłyście w stanie stać na nogach a co dopiero się
rozebrać, więc stwierdziliśmy, że wam pomożemy i was rozebraliśmy, a potem
położyliśmy do łóżek- powiedział Michał z bananem na twarzy.
- Jak to nas rozebraliście, poprzewracało wam się w głowach?-
powiedziałam lekko zdenerwowana.
- Przecież nic wam nie zrobiliśmy, nie jesteśmy jakimiś
psychopatami, przecież nie macie czego się wstydzić, więc o co takie krzyki,
jesteśmy przyjaciółmi- powiedział spokojnym tonem Michał.
- Przepraszam, nie powinnam tak się unosić, przecież nic się
nie stało, dobrze, że to wy a nie ktoś inny- powiedziałam uśmiechając się do
chłopaków.
- Dobra co teraz robimy?- spytała Em.
- Przeszła bym się na jakieś zakupy, co wy na to?- spytałam.
- W sumie można iść, a wy chłopaki?- spytała Em.
- Możemy iść- odpowiedzieli razem.
- To poczekajcie na nas, my idziemy się przebrać i zaraz wracamy-
powiedziałam.
- Taa, zaraz- usłyszałam jeszcze, lecz tego nie
skomentowałam.
Po 15 minutach ruszyliśmy do Centrum Handlowego. Przez
następne 3 godziny chodziliśmy po sklepach i tak minął nam cały dzień.
Przez następne dwa tygodnie codziennie chodziłam razem z Emilką
i Miśkiem na wykłady, przeważnie ja zajmowałam się sobą a oni sobą nawzajem,
widać, że dobrze się ze sobą dogadują, coraz częściej można zobaczyć ich gdzieś
razem, nawet niekiedy znikają i nie ma ich przez długie godziny, to podejrzane,
ale i tak im kibicuję, ładnie razem ze sobą wyglądają.
Dzisiaj była środa i mieliśmy wykłady z fotografii. Profesor
wszedł na sale z jakimś chłopakiem, wysoki, przystojny, nic dodać, nic ująć,
takie tam moje uwagi.
- Lola co to za chłopak, wcześniej go tu nie widziałam?-
spytała mnie Em.
- Ja też go tu wcześniej nie widziałam, może jakiś nowy
student, czy coś- odpowiedziałam.
- No ale przystojny- powiedziała uśmiechając się do mnie.
- Ej bo powiem Michałowi, że oglądasz się za innymi facetami.
- Przecież mogę, nie jesteśmy razem, żebym nie mogła sobie
popatrzeć na innych facetów- oburzyła się.
- No już, już, przecież żartowałam, a to, że nie jesteście
razem to tylko kwestia czasu- odpowiedziałam.
- Nie wydaje mi się- powiedziała smutno.
- Ja wiem swoje, wy i tak będziecie razem, ciągnie was do
siebie, cały wolny czas spędzacie ze sobą, nawet ja zostałam odrzucona na drugi
plan, ale jeśli to ma wam pomóc być razem to jakoś przeżyje- odpowiedziała uśmiechając
się w stronę Em.
- Kochana jesteś- uściskała mnie.
Po chwili profesor zaczął przedstawiać nam tego nowego
chłopaka.
- To jest Luigi Marcello i dołączy do waszej klasy-
powiedział, a dziewczyny siedzące z przodu tzw.
„elita” jak to raczą się
nazywać, zaczęły coś szeptać między sobą, no jak zwykle, teraz pewnie będą
chciały spodobać się Luigiemi, tak samo było na początku z Michałem, ale w
końcu po tygodniu odpuściły, gdyż stwierdziły, że Michał się nimi nie
interesuje, bo cały czas trzyma się ze mną i Em, dlatego teraz my dwie jesteśmy
wrogami numer jeden na liście tych czterech tam z przodu: Gośki, Eweliny, Violi i Luizy.
Profesor zaczął prowadzić wykład a Luigi usiadł w drugim
rzędzie, dziewczyny oczywiście cały czas się na niego gapiły, biedny chłopak.
Po wykładzie profesor poprosił, żebym przyszła do niego do gabinetu,
zastanawiałam się o co chodzi, przecież nic złego nie zrobiłam, a nauka dobrze
mi szła, no cóż zaraz się przekonam o co chodzi, pomyślałam stojąc przed
drzwiami profesora Adama Kamińskiego. Zapukałam do drzwi i słysząc „proszę”
weszłam do środka.
-----------------------------------------------------------------------------------------
Pierwsza sprawa to chciałam was przeprosić za tak długi brak rozdziałów, ale niestety kompletnie nie miałam czasu na napisanie czego kolwiek, miałam praktyki, więc jak wracałam do domu to byłam padnięta.
Druga to to, że strasznie się cieszę, że tak dużo jest tutaj wejść, ale jeszcze bardziej bym się cieszyła, gdyby były dodawane też jakieś komentarze.
A trzecia to to, że nasza kochana reprezentacja, nasze orzełki, wygrali już dwa mecze za 3 punkty i jestem pewna, że dzisiaj powtórzą to, tak samo jak w przyszłym tygodniu i, że bez problemu dostaniemy się na Mistrzostwa Europy organizowane przez Włochy i Bułgarię.
Pozdrawiam: Black Heart
niedziela, 20 kwietnia 2014
8.
https://www.youtube.com/watch?v=QvvRNPOJPH0
Po kilku dniach
od rozpoczęcia roku Emilia wprowadziła się do mojego mieszkania, tzn. teraz już
do naszego mieszkania. Bardzo spodobał jej się pokój, była zachwycona wystrojem
całego mieszkania, a jeszcze bardziej tym, że Michał jest naszym sąsiadem,
widzę, że ktoś tu się komuś spodobał. Em jeszcze nie wie o tym, że znam całą
drużynę Sovii, jednak na razie nie mam zamiaru jej o tym mówić, mam nadzieję,
że kiedyś zrobię jej miłą niespodziankę, bardzo dobrze się ze sobą dogadujemy,
znamy się kilka tygodni, tak minęło już 5 tygodni od rozpoczęcia roku
akademickiego, a my czujemy się w swoim towarzystwie jakbyśmy znały się od lat.
Dzisiaj po
wykładach od razu szybko pojechałyśmy do mieszkania, gdyż o 16:00 rozpoczynał się mecz Resovii z BBTS
Bielsko-Biała na który miałyśmy bilety, był to pierwszy mecz w sezonie a do
tego z nową drużyną w Plus Lidze. Po meczu miała odbyć się impreza u Michała na
którą oczywiście zostałyśmy zaproszone.
Już od 15.30
siedziałyśmy na hali i oglądałyśmy rozgrzewkę obu drużyn. W drużynie z Bielska
rozpoznałam parę znajomych twarzy, lecz nie chciałam, żeby ktoś mnie rozpoznał,
nie po to się przeprowadziłam, żeby teraz się komukolwiek z tego tłumaczyć.
- Lola patrz
Michał tam jest i robi im zdjęcia- słowa Emilii wyrwały mnie z zamyśleń.
- No tak, on
jest fotografem Resovii, nie powiedziałam Ci? Pewnie zapomniałam, skleroza nie
boli- powiedziałam, uśmiechając się do niej.
- Jeju ile
bym dała, żeby któregoś z nich poznać- powiedziała wzdychając.
- Już
niedługo- pomyślałam- no ja też- powiedziałam tak dla zmyłki, żeby czegoś się
nie domyśliła- idę do ubikacji, zaraz wrócę- powiedziałam.
Wychodząc z
ubikacji zderzyłam się z kimś i upadłam na podłogę. Wściekła spojrzałam na
winowajcę tego zdarzenia i wtedy moja złość zamieniła się w strach, to był Damian.
- Witaj
kochanie, nie myślałem, że Cię tutaj spotkam- powiedział, dotykając mojego
policzka.
- Nie
dotykaj mnie- od razu od niego odskoczyłam- co ty tutaj robisz?- spytałam
drżącym głosem.
-
Przyjechałem na mecz z chłopakami. Jak miło Cię widzieć, wszyscy
zastanawialiśmy się gdzie tak nagle zniknęłaś- powiedział.
- Jak
najdalej od was, nie chce was znać, zostawcie mnie w spokoju- powiedziałam i
zaczęłam biec przed siebie, jak najdalej od niego.
- Od
przeszłości nie uciekniesz- usłyszałam jeszcze.
Schowałam
się pod schodami i tak po prostu rozpłakałam. Czemu musiałam go spotkać? Teraz
już wiedzą gdzie jestem. Chciałam uciec od przeszłości a ona sama mnie
znalazła. Gdy tak rozmyślałam i nadal szlochałam poczułam, że ktoś mnie
przytula, od razu odskoczyłam od niego.
- Nie bój
się to tylko ja, Niko- powiedział.
- Przepraszam,
myślałam, że to ktoś inny- powiedziałam ledwo słyszalnie i znowu zaczęłam
płakać.
- Ej Lola,
no chodź, nie płacz już- przytulił mnie- nie wiem co się stało, ale na pewno
będzie lepiej, pomogę Ci, nie martw się, zawsze możesz na mnie liczyć-
powiedział.
- Dziękuję i
przepraszam, ze musisz mnie oglądać w takim stanie.
- Nic się
nie stało, tylko przestań już płakać- powiedział uśmiechając się, a ja powoli
zaczęłam się uspokajać.
Po chwili
byłam już w stanie używalności, poszłam poprawić makijaż i wróciłam do Emilii,
a Niko na boisko.
Dzięki
świetnej atmosferze w hali zapomniałam o przykrym zdarzeniu sprzed kilkunastu
minut.
Mecz bez
żadnych problemów został wygrany 3 do 0, MVP został Olieg Achrem.
Po spotkaniu
od razu udałyśmy się do mieszkania, żeby przygotować się na imprezę. Chciałyśmy
zrobić mocne wejście. Po wejściu do mieszkania od razu wpadłam do łazienki,
poszłam pod prysznic, słyszałam, że Em zrobiła to samo, gdyż było słychać jak
śpiewa, zawsze tak robi gdy jest pod prysznice, już się do tego przyzwyczaiłam,
a do tego Emi bardzo ładnie śpiewa, u nich to rodzinne.
Po wyjściu
spod prysznica udałam się do garderoby, żeby znaleźć sobie jakiś zestaw. Po 10
minutach nadal nie miałam nic wybrane.
- Em
mogłabyś tu przyjść?- wołam z garderoby.
- Co jest?-
pyta.
- Nie mam co
na siebie założyć- powiedziałam.
- Chodź do
mnie, może coś dla Ciebie znajdę- pociągnęła mnie do swojej garderoby.
Przez
następne 10 minut przymierzałam różne stroje, ale w żadnych nie czułam się dobrze,
dopóki nie natrafiłam na spódnicę a do tego super top.
- No widzisz,
nie trzeba było tak się denerwować, wyglądasz świetnie, zawrócisz wszystkim w
głowie, a co sądzisz o mojej?- spytała się mnie i pokazała mi swoją sukienkę.
- Jeju,
ślicznie będziesz w niej wyglądać, już to widzę, jak Michał nie będzie mógł wzroku
z Ciebie spuścić- powiedziałam, uśmiechając się.
- Tak
sądzisz, chciałabym mu się spodobać, no bo widzisz, on mi się od samego
początku podoba, ale nie wiem jak to jest z Nim- powiedziała.
- Nie martw
się, na pewno mu się spodobasz, przecież widzę jak na Ciebie patrzy-
powiedziałam, przytulając ją- a teraz czas się przygotowywać, bo mamy mało
czasu.
Wróciłam do
swojego pokoju, zrobiłam mocny makijaż, włosy wyprostowałam, pozwoliłam im
opaść na ramiona, założyłam sukienkę, do tego buty, spryskałam się jeszcze
moimi ulubionymi perfumami i byłam gotowy. Razem z Em wyszłyśmy jednocześnie ze
swoich sypialni, oczywiście nie obyło się bez ochów, achów, jak my to nie
wyglądamy. Em miała na sobie śliczną sukienkę, która doskonale podkreślała jej
figurę.
Gdy byłyśmy
już gotowe do wyjścia, zamknęłam za nami drzwi i pokierowałyśmy się do
mieszkania obok, z którego było już słychać muzykę. Em wcisnęła dzwonek i
czekałyśmy aż ktoś otworzy nam drzwi, ale po krótkiej chwili stwierdziłyśmy, że
nikt tego nie zrobi więc weszłyśmy same. Od progu było już czuć alkohol, widzę,
ze szykuje się niezła impreza, dobrze, ze chłopaki mają jutro wolny dzień,
pomyślałam. Weszłyśmy z Em do salonu a ta od razu stanęła jak słup soli.
- Lola
uszczypnij mnie, ale wydaje mi się, ze widzę połowę Resovii w salonie Michała,
powiedz, że śnię?- spytała a ja wybuchłam śmiechem.
- To nie
jest sen, chciałam Ci zrobić niespodziankę, więc nie mówiłam Ci, że razem z
Michałem przyjaźnimy się z zawodnikami Resovii i że oni będą dzisiaj na
imprezie.
- Dziękuję,
nikt nigdy nie zrobił mi tak świetnej niespodzianki, jesteś boska- powiedziała
przytulając mnie.
- No a teraz
czas żebyś się z Nimi poznała, chodź- pociągnęłam ją w stronę chłopaków i tak
właśnie zaczęło się zapoznawanie Em z chłopakami.
Po godzinie
Emilka była już zapoznana chyba z każdym Resoviakiem, który był na imprezie,
oczywiście najwięcej czasu spędzała z Michałem, co mu nie przeszkadzało.
Ja
siedziałam obok Grześka i sączyłam drinka, którego mi zrobił, rozmawiając z Nim
o meczu, który się dzisiaj rozgrywał.
- A teraz
czas na zabawę- powiedział Igła, co było jednoznaczne z tym, że zaraz zostanę
wyciągnięta na prowizoryczny parkiet, którym to był środek salonu Michała, i
dużo się nie pomyliłam, gdyż od razu Grzesiek pociągnął mnie za sobą na parkiet.
Przez parę piosenek z Nim tańczyłam, później zostałam przechwycona przez Paula,
który okazał się wyśmienitym tancerzem, a następnie przez Michała.
- Widzę, że
dobrze bawisz się w towarzystwie Emi- powiedziałam.
- No tak,
świetna z niej dziewczyna- powiedział uśmiechając się.
- Nie
udawaj, przecież widzę, że Ci się podoba, widzę jak na nią patrzysz-
powiedziałam i obserwowałam jego reakcje.
- Tak bardzo
widać, ze mi się podoba?- spytał.
- Tak, ale
powiem Ci coś w sekrecie, ty też jej się podobasz.
- Naprawdę,
myślałem, ze jestem dla niej tylko kumplem jej przyjaciółki.
- Tak nie
jest, podobasz się od momentu w którym pierwszy raz Cię zobaczyła, więc nie
schrzań tego, bo będziesz miał ze mną do czynienia- powiedziałam całkiem
poważnie.
- Dobrze,
postaram się szefowo- powiedział uśmiechając się, co ja też uczyniłam.
Po tych wszystkich
tańcach zachciało mi się pić, więc wróciłam do stolika i usiadłam obok Niko.
- A ty czemu
tak sam siedzisz i nie tańczysz?- spytałam.
- A jakoś
nie mam dzisiaj ochoty.
- To ja w tym
towarzystwie powinnam mieć złe samopoczucie- powiedziałam, przypominając sobie
sytuację sprzed meczu- no chodź, ze mną nie zatańczysz?- spytałam i nie
czekając na odpowiedź pociągnęłam w stronę parkietu.
Gdy
weszliśmy na parkiet od razu tego pożałowałam, gdyż Igła puścił jaką wolną
piosenkę, nie mogłam się wycofać więc objęłam Niko za szyję, a ten położył
swoje dłonie na moich biodrach, co owocowało tym, że dostałam gęsiej skórki, i
przyciągnął mnie bliżej siebie, położyłam głowę na jego klatce piersiowej i zaczęłam
bujać się w rytm muzyki a Niko razem ze mną.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dodaję nastepny rozdział :)
Tak strasznie się cieszę, ze Resovia awansowała do finału Plus Ligi, cały czas w Nich wierzyłam, wiedziałam, że tak łatwo się nie poddadzą.
a do tego życzę wam szczęśliwych Świąt Wielkanocnych
Pozdrawiam: Black Heart
Subskrybuj:
Posty (Atom)