niedziela, 7 września 2014

Informacja!

Mam złe wieści. Niestety muszę zawiesić bloga. Jest mi barzdo przykro z tego powodu. Jestem w klasie maturalnej i już na początku strasznie nas cisną. Już teraz nie mam na nic czasu. Jeśli będę miała czas to coś napiszę i dodam, ale nie wiem kiedy to nastąpi.
Jak na razie chce dokończyć bloga o Calumie, gdyż tam mam już napisane prawie wszystkie rozdziały, więc tylko przelać je z zeszytu na kompa i wstawić, choć z tym też mam małe problemy. 
Kiedyś do was wrócę i będę kontynuować historię Loli i Niko, mam nadzieję, że o mnie nie zapomnicie :)

Pozdrawiam: Wasza Black Heart    

sobota, 30 sierpnia 2014

Liebster Award II

Bardzo dziękuję za nominację od bloga: http://najwazniejsza-jest-milosc-i-siatkowka.blogspot.com

Nominacja do Liebster Blog Award otrzymywana jest od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przeznaczana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daję możliwość ich rozpowszechnienia. Po otrzymaniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.

Pytania:
1. Ulubiony sportowiec?
Aleksandar Atanasijević, Andreas Wellinger :)
2. Ile masz lat?
19
3. Jak długo piszesz blogi?
Prawie rok
4. Jaki jest Twój ulubiony kolor?
Czarny
5. Ulubiona piosenka?
5SOS- Wherever You Are
6. Ulubiony piosenkarz/ piosenkarka?
Nie mam
7. Masz jakiegoś zwierzaka?
Tak
8. Jeśli tak, to jakiego?
Dwa koty i królika
9. Ulubiony bohater z jakiegoś bloga?
Jest ich wielu, ale najbardziej podoba mi się Luke z Dreadful
10. Ulubiony przedmiot w szkole?
WF
11. Czego pragniesz najbardziej?
Wielu rzeczy

Nominuję:
1. http://blinded-by-the-feelings-ff.blogspot.com
2. http://rejects-fanfiction.blogspot.com
3. http://siatkowka-w-szpilkach.blogspot.com
4. http://czar-milosci.blogspot.com
5. http://wszystko-dzieje-sie-po-cos.blogspot.com
6. http://skijumperssister.blogspot.com
7. http://powiew-milosci.blogspot.com
8. http://pakt-samobojcow.blogspot.com
9. http://invisible-fanfiction.blogspot.com
10. http://gramy-o-wszystko.blogspot.com
11. http://fast-luke-hemmings-ff.blogspot.com

Pytania:
1. Ulubiony zespół? 
2. Kiedy się urodziłaś?
3. Jakie jest Twoje motto życiowe?
4. Ulubiona potrawa?
5. Jeśli miałabyś wybierać, co byś wybrała? Spotkać miłość swojego życia czy idola? 
6. Ulubiona bajka z dzieciństwa?
7. Ulubiony superbohater?
8. Lato czy zima?
9. Jakie buty lubisz nosić najbardziej?
10. Płaszcz czy kurtka?
11. Ulubiony blog?



piątek, 29 sierpnia 2014

Liebster Award I

Bardzo dziękuję za nominację od bloga: http://www.opowiem-ci-historie-pewnej-dziewczyny.blogspot.com 

Nominacja do Liebster Blog Award otrzymywana jest od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przeznaczana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daję możliwość ich rozpowszechnienia. Po otrzymaniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.

Pytania:
1. Gdyby można było spowodować, żeby jeden zawodnik wrócił do kadry, kogo byś wybrała? Zbigniew Bartman? Bartosz Kurek? Łukasz Żygadło?
Zbigniew Bartman
2. Jaki film wywarł na Tobie ogromne wrażenie?
Lol
3. Jakie jest Twoje największe marzenie?
Żeby spotkać swoich idoli :)
4. Jaki jest Twój ulubiony przedmiot szkolny?
WF
5. W którym miesiącu masz urodziny?
Styczeń
6. Czytasz książki? TAK czy NIE?
Nie
7. Jakie sporty zawładnęły Twoim sercem?
Siatkówka, Skoki Narciarskie, Formuła 1
8. Jaki jest Twój ulubiony klub sportowy?
Asseco Resovia Rzeszów :)
9. Masz autografy sportowców? Jak tak to jakie? 
Nie mam
10. Kto jest Twoim ulubionym aktorem?
Nie mam ulubionego aktora

Nominuję:
1. http://pozwol-sie-prowadzic.blogspot.com
2. http://clifford-fanfiction.blogspot.com
3. http://mas-vale-tarde-que-nunca.blogspot.com
4. http://rejects-fanfiction.blogspot.com
5. http://baby-stay-away-from-me.blogspot.com
6. http://siatkowka-w-szpilkach.blogspot.com
7. http://im-not-going-anywhere-tlumaczenie.blogspot.com
8. http://sandcastle-threeistoomuch.blogspot.com
9. http://messer-fanfiction.blogspot.com
10. http://blekitneoczy1.blogspot.com
11. http://blinded-by-the-feelings-ff.blogspot.com

Pytania:
1. Jaki jest Twój ulubiony zespół?
2. Kiedy masz urodziny?
3. Skąd pomysł na pisanie bloga?
4. Masz jakieś zwierzątko?
5. Masz jakiegoś ulubionego sportowca?
6. Ulubiony klub sportowy?
7. Ulubiony film?
8. Jakie jest Twoje największe marzenie?
9. Jeśli miałabyś do wyboru, co byś wybrała? Matematykę czy Polski?
10. Ulubiona postać z bajki?
11. Jaki jest Twój ulubiony blog?

Pozdrawiam: Black Heart 

sobota, 16 sierpnia 2014

13.

Chłopak odwrócił się w moją stronę i wtedy zobaczyłam jego twarz. Myślałam, że mnie nie zauważył, więc zaczęłam się cofać w stronę drzwi do ubikacji, gdy usłyszałam:
- Widzę Cię, teraz już się nie ukryjesz- powiedział i zauważyłam, że zaczął zbliżać się w moim kierunku. Weszłam do pomieszczenia i zaczęłam się zastanawiać co tu zrobić, nagle poczułam mocne szarpnięcie i zostałam przygwożdżona do ściany przez Dawida. No właśnie Dawida, następny koszmar z przeszłości, najpierw Damian teraz on, na pewno on mu powiedział gdzie jestem, na pewno wszyscy mnie szukali, zniknęłam bez śladu, moi rodzice się o to postarali, nie mogłam już wytrzymać tych wszystkich spojrzeń i szeptania za moimi plecami, po prostu to mnie przerastało. A to wszystko przez Dawida i jego paczkę, do której jeszcze niedawno sama należałam, jaka ja wtedy byłam głupia i naiwna. Przez nich chciałam się zabić.

Wracając do rzeczywistości. Stałam przyciśnięta do ściany przez Dawida i patrzyłam z nienawiścią w jego oczy.
- Czego chcesz?- wysyczałam.
- Spokojnie kochanie, jeśli będziesz grzeczna nic Ci się nie stanie- powiedział, a po moim ciele przeszły ciarki.
- Nie mów do mnie kochanie- powiedziałam- zostawcie mnie w spokoju, nic wam nie zrobiłam, to wy zniszczyliście mi życie, nienawidzę was- wykrzyczałam, poczułam jak rozluźnia uścisk, więc wykorzystałam to, kopnęłam go w krocze i zaczęłam uciekać. Biegłam przed siebie, chciałam od niego uciec, znaleźć się jak najdalej. Weszłam do pierwszego pomieszczenia jakie napotkałam, zsunęłam się po ścianie i po prostu zaczęłam szlochać.

Z perspektywy Niko:

Doznałem lekkiej kontuzji przez co trener nie wystawił mnie w wyjściowej 12 na dzisiejszy mecz, ale stwierdziłem, że przyjdę na mecz dopingować chłopaków, to lepsze niż siedzenie w domu przed telewizorem. Na trybunach zauważyłem Michała, Emilie i Luigiego, ale nigdzie nie widziałem Loli, chciałem z nią porozmawiać.
Piotrek poprosił mnie żebym przyniósł mu stabilizatory z szatni, ponieważ zapomniał ich wziąć. Gdy wszedłem do szatni usłyszałem szlochanie, zdezorientowany zacząłem rozglądać się po szatni. Pod ścianą obok drzwi siedziała skulona dziewczyna, od razu ją rozpoznałem.
- Lola co się stało?- spytałem a ona lekko się poruszyła, chyba ją wystraszyłem. Spojrzała na mnie przez zamglone oczy i znowu zaczęła płakać. Od razu do niej podszedłem, podniosłem z podłogi, zaprowadziłem ku ławce i posadziłem sobie na kolanach, nie sprzeciwiała się tylko mocniej wtuliła w moje ramiona. Powoli zaczęła się uspakajać a ja przypomniałem sobie po co tu przyszedłem.
- Lola ja muszę iść zanieść Piotrkowi stabilizatory, zaraz tutaj wrócę, nigdzie się stąd nie ruszaj, dobrze?- spytałem.
- Mhm- odpowiedziała.
Jak najszybciej się tylko dało w moim stanie, zaniosłem Cichemy stabilizatory i wróciłem do Loli. Siedziała skulona na tej ławce i wpatrywała się w jakiś punkt na ścianie. Podszedłem do niej, usiadłem obok i przytuliłem do siebie. Czułem, że teraz tego potrzebuje.
- Możemy stąd iść?- spytała.
- No jasne, chodź- chwyciłem ją za rękę i wyszliśmy z szatni, skierowaliśmy się do tylnego wyjścia, nie chcieliśmy, żeby ktoś nas widział. Po wyjściu z budynku udaliśmy się na parking, wsiedliśmy do samochodu Loli, ja jako kierowca a ona jako pasażer.
- Jedziemy do mnie do mieszkania, nie pozwolę, żebyś teraz była sama- powiedziałem.
- Dobrze- odpowiedziała. W ciszy jechaliśmy w stronę mojego osiedla. Lola w tym czasie napisała sms-a Emilii, że coś jej wypadło i nie będzie jej na meczu.

Po 20 minutach byliśmy pod moim blokiem, zaparkowałem i wysiedliśmy z samochodu. Po chwili byliśmy już w moim mieszkaniu. Zaprowadziłem Lole do salonu a sam udałem się do kuchni zrobić nam gorącą czekoladę. Gdy przygotowałem napój, wróciłem do salonu i postawiłem dwa kubki na stoliku. Lola siedziała w swojej ulubionej pozycji, czyli z nogami podciągniętymi pod brodę. Wyglądała tak uroczo a zarazem bezbronnie.
- Mógłbyś zaprowadzić mnie do łazienki, na pewno wyglądam jak zombie- spytała.
- No jasne, chodź- wyciągnąłem do niej dłoń którą chwyciła i zaprowadziłem do odpowiednich drzwi, po czym wróciłem do salonu. Skakałem po kanałach szukając czegoś ciekawego i czekałem na Lole. Po chwili wróciła i zajęła miejsce obok nie. Bez makijażu wyglądała ślicznie.
- Co oglądamy?- spytała i spojrzała na mnie.
- W TV nie ma nic ciekawego, ale możemy oglądnąć coś na dvd, jeśli chcesz?
- Możemy, wybierz coś, ja się dostosuję.- powiedziała.
- No niech Ci będzie, co byś powiedziała na jakiś horror?
- No w sumie to czemu nie? Tylko jak później nie zasnę to będzie twoja wina- powiedziała i lekko się uśmiechnęła.
- Nie masz się czego bać- powiedziałem- jestem przy Tobie i o każdej porze dnia i nocy możesz na mnie liczyć- dopowiedziałem.
- Bardzo Ci dziękuję- powiedziała i pocałowała mnie w policzek.
- Nie ma za co, od tego są przyjaciele, prawda- powiedziałem- a i chciałem Cię przeprosić za tą sytuacje która wydarzyła się ostatnio na imprezie na balkonie.
- Nic się nie stało, to wszystko przez alkohol- odpowiedziała- oglądajmy już ten film.

Po 15 minutach Lola nie wytrzymała i wtuliła się w mój tors, a ja objąłem ją ramieniem i mocniej przytuliłem, dając jej tym znak, że jest bezpieczna.
Pod koniec filmu zauważyłem, że Lola śpi, więc najdelikatniej jak tylko umiałem przeniosłem ją do mojej sypialni, położyłem na łóżku, przykryłem kołdrą i wyszedłem z pokoju. W salonie pościeliłem sobie kanapę, zgasiłem telewizor i poszedłem spać.

Z perspektywy Loli:

- NIE!!!- gwałtownie się podniosłam do pozycji siedzącej. Śniło mi się, że Dawid I Damian mnie porwali i chcieli zabić.
Rozejrzałam się po pokoju, co było trudne, gdyż było ciemno, ale zauważyłam, że na pewno nie jest to mój pokój. Powoli zaczęłam sobie przypominać zdarzenia z wieczora. Mecz, spotkanie Dawida, moja rozsypka emocjonalna, pomoc Niko, oglądanie filmu w jego mieszkaniu, no właśnie, w jego mieszkaniu, czyli jestem u Niko, ale skoro jestem u Niego, skoro to jest jego sypialnia, to gdzie jest Niko?
Stwierdziłam, że pójdę go poszukać. Wyszłam z pokoju i skierowałam się w bliżej mi nie określonym kierunku. Weszłam do kuchni, która byłą połączona z jadalnią i salonem. Na mikrofali zobaczyłam, że jest 2:30, no super.
Usłyszałam, że coś się porusza się w salonie, więc się tam skierowałam. Zobaczyła Niko śpiącego na kanapie. Jego włosy były w lekkim nieładzie, a na twarzy widniał uśmiech, przez co wyglądał uroczo. Obeszłam kanapę, by uklęknąć przy twarzy chłopaka. Przybliżyłam dłoń do twarzy Niko i lekko go pogłaskałam po policzku. Chyba wyczuł mój dotyk, bo lekko otworzył oczy, lecz gdy mnie zobaczył, od razu podniósł się do pozycji siedzącej.
- Czemu nie śpisz?- spytał.
- Miałam koszmar i się obudziła- powiedziałam- ale już wszystko dobrze- dopowiedziałam, gdy zobaczyłam minę Niko- czemu tutaj śpisz, przecież ja mogłam spać na tej kanapie?       
- Ale ja postanowiłem, że będę spać na kanapie a ty u mnie w sypialni- powiedział.
- Twoje łóżko pomieści dwie osoby- powiedziałam nieśmiało- więc możemy spać tam razem.
- Jeśli Ci to nie będzie przeszkadzało to możemy- powiedział uśmiechając się.
- Więc chodźmy- powiedziałam.
Ułożyłam się po jednej stronie łóżka a Niko po drugiej. Leżałam obrócona do niego tyłem, ale czułam jego spojrzenie na sobie. W pewnym momencie poczułam chęć bliskości, obróciłam się do niego przodem i wtuliłam. Niko na początku był zdziwiony, ale po chwili mocno mnie do siebie przytulił. Przy Nim czułam się bezpieczna.
- Dziękuję, że jesteś- szepnęłam i zasnęłam.


Niko w tym czasie czuł jakby trzymał w swoich ramionach to co dla niego najważniejsze i że nie pozwoli by ktoś ją skrzywdził. 
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Moje skarbeczki, dziękuję wam za 5000 wyświetleń, nie spodziewałam się, że kiedykolwiek coś takiego nastąpi, wzruszyłam się, kocham was za to i mam nadzieję, że nadal będziecie czytać moje wypociny :) 

Pozdrawiam: Black Heart

Informowani!

Jeśli chcesz być informowany o nowych rozdziałach zostaw w komentarzu user z Twittera :)

czwartek, 14 sierpnia 2014

Zapraszam!

Pojawiły się dwie nowe zakładki: Ask i Twitter :)Jeśli macie do mnie jakieś pytania to serdecznie zapraszam, z miłą chęcią na wszystkie odpowiem :D

Pozdrawiam: Black Heart

sobota, 9 sierpnia 2014

Informacja!!


Zapraszam na nowego bloga :D
Coś zupełnie innego, nie związanego z siatkówką ♥
Macie tu linka: http://cos-o-calumie.blogspot.com

Serdecznie zapraszam: Black Heart

12.


http://www.youtube.com/watch?v=DCCJCILiX3o

W poniedziałek razem z Em i Michałem pojechaliśmy na uczelnie. Gdy weszliśmy do budynku zauważyłam Luigiego rozmawiającego z jakimś chłopakiem, przystojnym chłopakiem. Nigdy wcześniej go tu nie widziałam, więc stwierdziłam, że jest nowy. Podeszłam do nich, a Luigi przedstawił nas sobie. Dowiedziałam się, że ów chłopak ma na imię Maks, że od dziecka mieszka w Rzeszowie, lecz ostatni rok spędził w Niemczech. Porozmawialiśmy jeszcze chwilę i musieliśmy się rozejść, gdyż mieliśmy wykłady, my z fotografii, a on z architektury. Na wykładach wypytałam Luigiego o Maksa. Chciałam wiedzieć skąd się znają. Poznali się na treningach kosza. Wcześniej o tym nie wspominałam, ale Luigi dostał się do tutejszej drużyny koszykarskiej, z czego bardzo się cieszyłam, bo dużo mi mówił o tym, że kocha grać w kosza, a teraz jeszcze znalazł tam kumpla.
Cały dzień minął mi naprawdę szybko, nawet nie zauważyłam a dochodziła już 19. Czekałam kiedy Emilka wróci od Michała, gdyż miałyśmy zrobić sobie seans filmowy i zamówić cos do jedzenia. Poczułam wibrację telefonu, po czym odczytałam sms-a od Em:

Kochanie przepraszam, ale Michał zaprosił mnie do kina, chciałam mu odmówić, ale był bardzo przekonywujący i niestety musiałam się poddać. Jeszcze raz bardzo Cię przepraszam” odczytałam. Od razu jej odpisałam:

Nic się nie stało. Miłej zabawy, tylko żeby później nie było z tego dzieci, jestem za młoda na zostanie ciocią” napisałam i kliknęłam wyślij.
Nie czekałam już na odpowiedź. Po chwili znowu poczułam wibracje, wyciągnęłam telefon. Dostałam sms-a od Luigiego z zapytaniem czy nie wpadła bym do niego, gdyż nudzi mu się, a jutro wykłady mamy po południu, więc moglibyśmy coś oglądnąć. Odpisałam mu, że z miłą chęcią wpadnę. Poszłam do garderoby, przebrałam się w jakieś normalne ciuchy, przecież w dresie nie pójdę, wzięłam klucze od samochodu, które wrzuciłam do torebki razem z telefonem, portfelem i kluczami od mieszkanie, które wcześniej zamknęłam i ruszyłam do garażu. Po ok. 15 minutach byłam pod blokiem Luigiego, zaparkowałam, wysiadłam z samochodu i ruszyłam do drzwi. Znałam kod więc nie musiałam dzwonić na domofon. Powędrowałam na 3 piętro i zapukałam do drzwi z numerem 9. Po chwili usłyszałam kroki, drzwi się otworzyły i zobaczyłam uśmiechniętą twarz chłopaka. Wpuścił mnie do środka, sam zamknął drzwi, zdjęłam płaszczyk i buty i powędrowałam za chłopakiem do salonu.
- No to co oglądamy?- spytałam, gdy usiedliśmy na kanapie.
- A na co masz ochotę? Myślałem też nad zamówieniem pizzy, co ty na to?
- Może być- powiedziałam- Oglądałeś Transformers?- spytałam, gdy ten szukał telefonu.
- Oglądałem pierwszą część, więc możemy oglądnąć następne- powiedział uśmiechając się.
- Okej, to ja włączę film a ty zamów tą pizze.

Przez następne 4 godziny oglądaliśmy dalsze części filmu, który prawdę mówiąc był jednym z moich ulubionych. Kochałam takie filmy, wolałam takie, niż jakieś romansidła, choć takie tez oglądałam, zwłaszcza wtedy gdy byłam smutna lub miałam doła.

Zostałam u Luigiego na nos, gdyż stwierdził, że nie puści mnie o tej porze do domu. Posłał mi łóżko w pokoju gościnnym i dał swoją koszulkę, żebym miała w czym spać. Położyłam się w łóżku i od razu zasnęłam.

Rano gdy się obudziłam spojrzałam na telefon, by sprawdzić która jest godzina, była 8:30. Stwierdziłam, że to czas, by się zbierać do domu, Em na pewno się martwi gdzie jestem. Ubrałam wczorajsze rzeczy i ruszyłam do sypialni Luigiego, chciałam mu podziękować za wczoraj i powiedzieć, że już wychodzę, nie chciałam, żeby potem się martwił. Gdy weszłam do pokoju zobaczyłam chłopaka śpiącego w dziwnej pozycji, wyglądał uroczo, lekko się uśmiechał co mi też się udzieliło i się zaśmiałam czym obudziłam chłopaka. Leniwie otworzył oczy i spojrzał na mnie.
- Lola co ty tutaj robisz?- spytał a ja zaczęłam się śmiać.
- Głupku, przecież spałam dzisiaj u Ciebie, nie pamiętasz- powiedziałam dalej się śmiejąc.
- A no tak, sorry, rano za bardzo nie kontaktuje, zawsze tak mam- powiedział i się uśmiechnął- A tak wgl to co robisz u mnie w sypialni?- spytał.
 - Chciałam Ci powiedzieć, że już wychodzę i podziękować za wczoraj.
- Nie ma za co.
- Dobra to ja już idę- powiedziałam i zaczęłam iść w stronę drzwi.
- Zaczekaj, odprowadzę Cię, tylko się ubiorę- powiedział.
- No okej.
Luigi odprowadził mnie ku samochodzie, pożegnaliśmy się i pojechał do mieszkania.

Po wejściu do mieszkania od razu skierowałam się do łazienki wziąć prysznic. Gdy wyszłam spod prysznica owinęłam się ręcznikiem, to samo zrobiłam z włosami i postanowiłam zrobić sobie coś do jedzenia. Nie myślałam, ze ktoś jest w mieszkaniu, więc poszłam do kuchni w ręczniku.

Przy stole siedział Michał a na jego kolanach Emilia i się całowali. Tak słodko wyglądali, że nie chciałam im przeszkadzać, ale mój żołądek był nieco innego zdania i dał o sobie znać wydając dziwny dźwięk. Em od razu oddaliła się od Michała i spojrzała w moją stronę co też uczynił chłopak.
- Gdzieś ty była całą noc, martwiłam się?- od razu zostałam napadnięta przez Em.
- Byłam wczoraj u Luigiego i trochę się zasiedziałam i nie pozwolił mi wracać do domu o tak późnej porze, więc u Niego nocowałam- odpowiedziałam.
- Nocowałaś u Niego?- spytała dziwnie poruszając brwiami.
- Tak, nocowałam u Niego i spaliśmy osobno, w innych pokojach, żeby nie było.
- Przecież nic nie mówię
- Ale wiem, że o tym pomyślałaś- powiedziałam śmiejąc się co Em także uczyniła- A tak wgl to cześć Misiek- powiedziałam uśmiechając się do Niego.
- Jak miło, że wreszcie mnie zauważyłaś- powiedział lekko naburmuszony, ale długo nie wytrzymał i się roześmiał- A tak wgl to fajny ręczniczek- powiedział, przez co dostał od Em w głowę.
- A no właśnie zapomniałam, idę się przebrać, zaraz wrócę, macie chwilę dla siebie- powiedziałam i puściłam im oczko.

Wróciłam do sypialni, poszłam do garderoby, założyłam bieliznę, czarne jeansy, bordowy sweter, wysuszyłam włosy, związałam je w niedbałego koka, zrobiłam lekki makijaż i gotowe.
Wróciłam do kuchni, na stole czekały na mnie tosty z szynką i serem, szklanka soku pomarańczowego oraz karteczka:

„ Wyszliśmy na miasto, spotkamy się na zajęciach, życzymy smacznego.
Twoja Em i Michał
PS. Przypominamy o dzisiejszym meczu Soviaków” przeczytałam.

- O fuck, kompletnie zapomniałam o tym meczu, dobrze, że mi przypomnieli- powiedziałam sama do siebie. Zjadłam przygotowane tosty, wypiłam sok i powoli zaczęłam zbierać się do wyjścia.

Zabrałam z pokoju plecak, założyłam trampki i ruszyłam na zajęcia.
Zajęcia minęły szybko, z czego bardzo się cieszyłam, bo nie mogłam doczekać się już meczu.
Razem z Luigim, Em i Michałem, pojechaliśmy moim samochodem na Podpromie.
Zajęliśmy swoje miejsca i czekaliśmy na rozpoczęcie meczu. Zauważyłam, że nie ma jednego zawodnika na rozgrzewce.
- Czemu nie ma Niko na rozgrzewce?- spytałam Michała, który siedział obok mnie.
- Doznał lekkiej kontuzji, więc trener stwierdził, że lepiej będzie jak sobie odpuści dzisiejszy mecz i odpocznie- powiedział- Ale gdzieś tu powinien być, mówił mi, że będzie na meczu- dopowiedział.
- Oki- powiedziałam- idę do łazienki, zaraz wrócę.
- Okej.
Zeszłam po schodach i skierowałam się w stronę toalet. Cały czas czułam na sobie czyjeś spojrzenie, ale nikogo nie widziałam. Stwierdziłam, że tylko mi się wydaję.

Gdy wychodziłam z ubikacji zauważyłam chłopaka z kapturem na głowie opartego o ścianę. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że to ON! 
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
No to mamy następny ♥
Dziękuję za komentarze, to na prawdę motywuję, jesteście kochaneee ♥

Pozdrawiam: Black Heart

piątek, 25 lipca 2014

11.


https://www.youtube.com/watch?v=SrTP_pllUng

Z perspektywy Emilii:


- Nie widziałaś gdzieś Michała?- spytałam Lole, gdy weszłam do środka.
- Powiedział, że źle się czuję i wraca do siebie, co jest dziwne, bo on na imprezach jest do samego końca- powiedziała- co się wydarzyło na tym balkonie?- spytała.
- Później Ci opowiem, teraz musze iść pogadać z Michałem- powiedziałam i wybiegłam z mieszkania.
Dzwoniłam i pukałam do jego drzwi, ale mi nie otworzył, więc stwierdziłam, że go tam nie ma. Zeszłam schodami na parter i wyszłam przed blok. Na pobliskiej ławce zobaczyłam siedzącego na oparciu chłopaka palącego papierosa, wiedziałam, że to On. Powoli podeszłam do ławki i usiadłam tak jak Michał. Wyciągnęłam papierosa i odpaliłam. Siedzieliśmy tak dopóki każde z nas nie dokończyło fajki.
- Em ja Cie bardzo przepraszam, nie wiem co we mnie wstąpiło, przepraszam, nie chcę, żeby to zepsuło naszą przyjaźń- powiedział Michał, przerywając ciszę.
- Nie traktuję Cię jak przyjaciela- powiedziałam a on spojrzał na mnie, widziałam w jego oczach smutek- jesteś dla mnie kimś o wiele ważniejszym- powiedziałam i pocałowałam go. Pocałunek trwał chwilę, ale był przesiąknięty uczuciem, które od nas biło.
- Ty też jesteś dla mnie bardzo ważna malutka- powiedział Michał, gdy się od siebie oderwaliśmy, opieraliśmy się czołami, patrzyliśmy sobie prosto w oczy i to nam wystarczyło.
- Wracamy?- spytał Michał.
- Tak, a możemy nie wracać już na imprezę?- spytałam.
- No jasne malutka- odpowiedział całując mnie w czubek nosa.
- Podoba mi się to jak do mnie mówisz.
- A mi podobasz się Ty- odpowiedział.
Wróciliśmy do mieszkania Michała, usiedliśmy na kanapie, oczywiście Michał pociągnął mnie na swoje kolana, więc wtuliłam się w niego, byłam taka szczęśliwa. Siedzieliśmy tak, rozmawialiśmy i napawaliśmy się swoją obecnością, aż w końcu zasnęłam.

Z perspektywy Loli:

Jest godzina 1 w nocy, impreza trwa w najlepsze, wszyscy są już mocno wstawieni, mi też już szumi w głowie, ale nie tak bardzo jak ostatnio, czyli jest dobrze. Em zniknęła gdzieś z Michałem i nikt nie wie gdzie są, w sumie to dobrze, może wreszcie pogadają o tym co do siebie czują, przynajmniej Oni będą szczęśliwi. O rany, chyba złapałam doła i to na własnej imprezie, no nieźle. Co się ze mną stało, przecież nie przejmowałam się tym, że jestem sama i teraz nagle mi się coś uwidziało, o nie nie, tak być nie może, no ale co ja na to poradzę. Gdy toczyłam rozmowę sama z sobą w swojej głowie, poczułam jak ktoś siada obok mnie i obejmuje mnie ramieniem.
- Co jest mała, czemu jesteś taka smutna?- spytał.
- Nie jestem smutna- odpowiedziałam, ale chyba mi nie uwierzył.
- Przecież widzę, że coś jest nie tak, przede mną tego nie ukryjesz, jesteśmy przyjaciółmi, mi możesz wszystko powiedzieć- powiedział, a ja w tym momencie pomyślałam „no właśnie, przyjaciółmi”.
- Możemy wyjść na balkon?- spytałam Niko.
- No jasne- odpowiedział.
Staliśmy w ciszy oparci o barierkę i podziwialiśmy panoramę miasta nocą.
- Powiesz mi wreszcie co się dzieję, czemu na własnej imprezie jesteś smutna?- spytał nagle, przerywając ciszę.
- Po prostu zastanawiałam się nad paroma rzeczami i byłam bardzo zamyślona, może dlatego odniosłeś wrażenie, że jestem smutna- powiedziałam, ale tak jakbym sama w to nie wierzyła.
- No dobra, powiedźmy, że Ci wierzę- powiedział uśmiechając się- zmieńmy temat, nie wiesz może gdzie zniknęli Michał i Emilia?
- No właśnie też się nad tym zastanawiałam, może właśnie w tym momencie wyznają sobie miłość- powiedziałam i uśmiechnęłam się. W tym samym momencie po moim ciele przeszły ciarki spowodowane zimnem i cała zaczęłam się trząść. Niko chyba to zauważył, bo ściągnął swoją bluzę i założył mi ją a poza tym stanął za mną i przytulił się do moich pleców, co było bardzo miłe. Poczułam dreszcze, ale tym razem spowodowane dotykiem Bułgara, kompletnie nie wiedziałam co się ze mną dzieję.
- trzeba było jeszcze bardziej się rozebrać, na pewno nie będziesz chora jak tak dalej pójdzie- powiedział wprost do mojego ucha.
- A chciałbyś, żebym bardziej się rozebrała?- zadałam to pytanie kompletnie nad sobą nie panując, a to wszystko pod wpływem alkoholu, który krążył w moim krwiobiegu, inaczej bym tego na pewno nie zrobiła, tak samo jak tego, że obróciłam się do Niego przodem i wpatrywałam prosto w jego czekoladowe tęczówki, które były hipnotyzujące. Jego twarz zaczęła niebezpiecznie zbliżać się do mojej, a ja stałam i nic nie mogłam zrobić, już myślałam, że mnie pocałuję, ale ten zrobił coś czego się nie spodziewałam, a mianowicie, złożył delikatne pocałunek na moim czole i wszedł do pomieszczenia, zostawiając mnie w niemałym szoku z milionem pytań.
Po tym jak już ochłonęłam po wcześniejszym wydarzeniu, wróciłam do środka, odłożyłam bluzę Niko do swojego pokoju, „później mu oddam” pomyślałam i poszłam do niektórych imprezowiczów, którzy już powoli zaczęli się zbierać, odprowadziłam ich do drzwi i podziękowałam za to, że przyszli. Gdy już wszyscy wyszli, od razu poszłam się przebrać i spać, byłam wyczerpana dzisiejszym dniem.
Rano obudziły mnie hałasy dochodzące z kuchni, zaczęłam szukać komórki, aby sprawdzić która jest godzina, po usilnych staraniach znalazłam ją pod łóżkiem, nie wiedząc skąd się tam wzięła sprawdziłam godzinę, była 13:10, „no ładnie, teraz czeka mnie sprzątanie” pomyślałam. Wstałam, udałam się do łazienki odświeżyć, gdyż po imprezie nie miałam na to siły, zrobiłam lekki makijaż, ubrałam się i wyszłam. Powędrowałam w stronę kuchni, zahaczając o salon w którym było czysto, moja mina, gdy to zobaczyła wyglądała mniej więcej tak: O.o.
Weszłam do kuchni i zobaczyłam Em, Michała i Niko. Ten widok mnie lekko zdziwił, zwłaszcza widok Niko, po tym co wczoraj stało się na balkonie nie rozmawialiśmy, ale stwierdziłam, że to wszystko stało się pod wpływem alkoholu, ja byłam pijana i on też, tak to sobie wytłumaczyłam.
- Cześć wszystkim- powiedziałam uśmiechając się w ich stronę.
- No cześć śpiochu- powiedziała Em i zaczęła się śmieć.
- No bardzo śmieszne, ja musze sobie z Tobą poważnie pogadać droga panno- powiedział poważnym tonem, ale długo nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać. Naszej rozmowie przyglądali się chłopaki i ich miny wyrażały wszystko.
- To my może się już ulotnimy- powiedzieli.
- Odprowadzę was do drzwi- szybko powiedziała Em, patrząc na Michała.

Z perspektywy Emili:

Odprowadziłam chłopaków do drzwi, Niko wyszedł pierwszy a Michał odwrócił się w moją stronę i złożył na moich ustach namiętny pocałunek, pożegnał się i wyszedł. Dzisiaj rano obudziłam się w łóżku Michała, wtulona w jego klatkę piersiową. Czułam się taka szczęśliwa jak jeszcze nigdy.
Wracając do teraźniejszości. Wróciłam do kuchni gdzie siedziała Lola i dziwnie się na mnie patrzyła.
- No co się tak gapisz?- spytałam.
- Co się wydarzyło wczoraj między Tobą a Miśkiem i gdzie tak zniknęliście?- spytała. Wiedziałam, że długo nie wytrzymie. Opowiedziałam jej o tym co się stało na balkonie, o tym pocałunku, później o tym, że powiedziałam mu, że jest dla mnie kimś ważnym, że go pocałowałam a on to odwzajemnił, że teraz jesteśmy razem i że wczoraj nie chcieliśmy wracać na imprezę, tylko poszliśmy do Michała, długo rozmawialiśmy i że zasnęłam u niego na kolanach.
- No to widzę, że na naszym balkonie dzieją się dziwne rzeczy- odpowiedziała a ja spojrzałam na nią pytającym wzrokiem. Teraz to ona opowiedziała mi swoją historię. Nie powiem żebym była tym jakoś zaskoczona, widzę, że Niko coś czuję do Loli, ale skutecznie chce to ukryć.
- No i co teraz z tym zrobisz?- spytałam.
- A co mam zrobić, byliśmy pijani i to wszystko przez to- powiedziała.
- Tak to sobie tłumacz- powiedziałam uśmiechając się do niej tajemniczo. Teraz już wiem co muszę zrobić, muszę ich ze sobą zeswatać a Michał mi w tym pomoże.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
no to mamy następny rozdział, jest trochę więcej Niko,
w tym rozdziale bardziej skupiłam się na Emilii i Michale ale teraz już wrócimy do Loli

jak mijają wam wakacje? ♥
czekam na komentarze :D

Pozdrawiam: Black Heart

niedziela, 22 czerwca 2014

10.


https://www.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU


Weszłam do gabinetu profesora lekko zdenerwowana, gdyż nie wiedziałam o co może mu chodzić. Przy swoim biurku siedział profesor Kamiński, a naprzeciw niego ten nowy, Luigi.

- Lola usiądź- powiedział profesor- chciałbym Cię prosić, żebyś pomogła Luigiemu w nauce ale też w zaklimatyzowaniu się w mieście, nikogo tu nie zna, więc stwierdziłem, że ktoś powinien mu pomóc, a Ty jesteś odpowiednią osobą, ale jeśli nie chcesz to mogę znaleźć kogoś innego- powiedział, a ja byłam lekko zaskoczona.

- Z miłą chęcią pomogę- powiedziałam uśmiechając się w stronę Luigiego.

- No to tyle chciałem wiedzieć, możecie już iść, życzę miłego dnia- powiedział profesor Kamiński, następnie się z Nim pożegnaliśmy i wyszliśmy z gabinetu.

- No więc tak dla ścisłości to jestem Lola, bo jeszcze nikt nas nie poznał- powiedziałam wyciągając dłoń w stronę chłopaka.

- Luigi- odpowiedział odwzajemniając gest.

- Może chodźmy do jakiejś kawiarni to tam pogadamy- zaproponowałam.

- Dobry pomysł, prowadź.

Poszliśmy do mojej ulubionej kawiarni, usiedliśmy przy moim ulubionym stoliku i złożyliśmy zamówienie.

- Skąd jesteś? Co robisz w Polsce? Skąd umiesz mówić po polsku? Opowiedz mi coś o sobie- zaczęłam zadawać milion pytań.

- Urodziłem się we Włoszech i tam wychowałem, mój ojciec jest Włochem, a mama Polską, stąd umiem polski. Rok temu przyjechałem z mamą do Polski do babci, gdyż była chora, ale na szczęście wszystko skończyła się dobrze, ale wracając, zakochałem się w tym kraju, w ludziach, w krajobrazie, we wszystkim. Moja mama po wszystkim wróciła do Włoch, a ja tu zostałem, mieszkałem z babcią, ciocią i jej rodziną. Moja kuzynka, która jest w moim wieku namówiła mnie, żebym pomyślał o studiach w Polsce i tak oto znalazłem się tutaj- uważnie słuchałam tego co mówił Luigi, podziwiałam go, zostawił rodzinę, wyjechał z kraju do innego państwa, nikogo nie znając, byłam pod wielkim wrażeniem- a ty? Pochodzisz stąd? Opowiedz mi coś o sobie, muszę wiedzieć cos o swojej przewodniczce- zapytał, uśmiechając się.

- Przyjechałam tutaj parę miesięcy temu, głównym celem było studiowanie na tutejszej uczelni, pochodzę z Bielska- Białej, wynajmuje z koleżanką mieszkanie, na pewno ją poznasz, bo razem studiujemy- powiedziałam.

Rozmawialiśmy jeszcze dobre 2 godziny zanim rozeszliśmy się do domów. Luigi to bardzo fajny facet, przystojny, wysoki, nic dodać, nic ująć, no dobra może przesadziłam, ideałem to on nie jest, ale nie daleko mu do niego.

***

 W ostatnim czasie dużo czasu spędzałam z Luigim przez co zaniedbałam Resoviaków Emilie oraz Michała, więc stwierdziłam, że zrobię imprezę mikołajkową, Em też spodobał się ten pomysł. Impreza ta ma odbyć się w tą sobotę, gdyż wtedy wypadają mikołajki i chłopaki niedzielę mają wolną, więc będą mogli zabalować.

Przeddzień imprezy udałam się z Luigim do galerii na zakupy, gdyż musiałam kupić dekoracje na impreze i inne potrzebne rzeczy. Po 2 godzinach byłam zadowolona, ponieważ udało mi się kupić wszystkie rzeczy a do tego wzbogaciłam się o nową parę spodni, trampki i dwie koszulki. A tak wracając do Luigiego to pomogłam mu w nauce tak jak mnie prosił prof. Kamiński, ale tez w zaklimatyzowaniu się w mieście. Poznał moich znajomych, był ze mną na paru meczach Resoviaków, zakumplowaliśmy się, spędzaliśmy dużo czasu razem. Dzisiaj też bardzo pomógł mi w znalezieniu tych dekoracji, ale tez w ich noszeniu. W ostatnim czasie stwierdziłam, że kupię Em jakiś prezent na mikołajki skoro razem mieszkamy. Ze znalezieniem prezentu dla Em nie miałam problemu, gdyż ostatnio cały czas nawija o tym, że musi kupić sobie nową koszulkę Resovii, więc załatwiłam jej koszulkę Igły z autografami wszystkich chłopaków, na pewno jej się spodoba.

Dzisiaj miała odbyć się impreza. Od samego rana razem z Em goniłyśmy po całym mieszkaniu, to była pierwsza impreza u nas, trochę się denerwowałyśmy. Gdy dochodziła godzina 15 wszystko było już gotowe, dekoracje wisiały, przekąski były gotowe, alkohol się chłodził, napoje stały na stle teraz tylko my musiałyśmy się przygotować. Udałyśmy się do swoich sypialni, każda z nas wzięła prysznic, następnie się umalowała i ubrała. W między czasie podarowałam Em prezent z którego bardzo się ucieszyła. Ja też dostałam prezent a mianowicie perfumy, które ostatnio widziałam, jak byłyśmy razem w galerii i bardzo mi się podobały.

O 19.30 usłyszałyśmy pierwszy dzwonek, poszłam otworzyć.

- Cześć- powiedział Luigi i dał mi całusa w policzek.

- No cześć, wchodź do środka- powiedziałam zamykając drzwi. Już miałam odchodzić od drzwi, gdy dzwonek znów zadzwonił, tym razem byli to niektórzy zawodnicy Resovii z partnerkami.

- Cześć, wchodźcie do środka- powiedziałam, witając się z każdym i wpuszczając ich do środka.

Impreza powoli się rozkręcała, a Michała i Nikolaya nadal nie było, zaczynałam się martwić, ponieważ Michał mi mówił, że musi załatwić pewną sprawę i że Nikolay z Nim jedzie a do tego żaden z nich nie odbierał telefonu. Moje zdenerwowanie zauważył Igła.

- Co jest mała?- spytał, siadając obok mnie.

- Martwię się o Michała i Niko, długo ich nie ma i żaden z nich nie odbiera- powiedziałam.

- Nie martw się, na pewno zaraz przyjdą- powiedział i w tym momencie usłyszeliśmy dzwonek do drzwi a potem w drzwiach stanęli Michał z Nikolayem. Rzuciłam im się na szyję.

- Czemu nie odbieraliście jak do was dzwoniłam? Nawet nie wiecie jak się o was martwiłam, że nie ma was tak długo- powiedziałam.

- Mieliśmy małe problemy z samochodem, ale już jesteśmy-powiedział Michał.
- Ale jak widzisz jesteśmy cali i zdrowi- dopowiedział Niko. 

- Dobra koniec tych czułości, czas na zabawę- powiedział Igła i puścił muzykę. Alkohol poszedł w ruch, ja z Em piłyśmy słabe drinki, gdyż dobrze pamiętałyśmy co stało się z nami po ostatniej imprezie i nie chciałyśmy tego powtarzać, oczywiście chłopaki proponowali nam, żebyśmy się z Nimi napiły ale my odmawiałyśmy, wolałyśmy być w miarę trzeźwe. Impreza trwała w najlepsze, wszyscy świetnie się bawili. Luigi złapał kontakt z Fabianem i Piotrkiem, z czego bardzo się cieszyła, ponieważ bałam się, że będzie się źle czuł na tej imprezie ale jest dobrze. Widziałam jak Em wychodziła na balkon, pewnie na papierosa, a zaraz za nią Michał, może dzisiaj pogadają, bo gdy ostatnio rozmawiałam z Miśkiem, to mówił mi, że musi pogadać z Em o swoich uczuciach względem niej, może ten dzień dzisiaj nastąpił.

***

Z perspektywy Emilii:

Wyszłam na balkon, ponieważ chciałam zapalić, oparłam się o barierkę i podziwiałam panoramę miasta, miałam na sobie jedynie koszulkę więc było mi trochę zimno, ale nie chciałam wracać do pomieszczenia z papierosem. W pewnym momencie poczułam coś na swoich ramionach, była to marynarka Michała, poznałam go po perfumach.

- Bo się przeziębisz- powiedział Michał wprost do mojego ucha, a po moim ciele przeszły dreszcze.

- Dziękuję, ale nie trzeba było- odpowiedziałam odwracając się do niego przodem. Staliśmy tak naprzeciw siebie i wpatrywaliśmy się w swoje oczy. Papieros już dawno wypadł mi z ręki. W pewnym momencie twarz Michała zaczęła zbliżać się do mojej i czułam jego oddech na swoich wargach. Jego usta dotknęły moich, zaczął mnie całować najpierw delikatnie, ale nie czując sprzeciwu z mojej strony pocałunek stawał się coraz to bardziej namiętny, w pewnym momencie Michał odsunął się ode mnie.

- Przepraszam, nie powinienem- powiedział i szybko wszedł do pomieszczenia, a ja stałam w miejscu i analizowałam sytuację, która przed chwilą się wydarzyła.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bardzo was przepraszam za to, że tak długo nie dodawałam rozdziału, ale moja wena gdzieś zniknęła, z tym rozdziałem męczyłam sie 2 dni, żeby go napisać, oddaje wam go pod ocene.

Nasze Orzełki rozgromili w piątek Canarinhos, jestem pewna, że dzisiaj będzie jeszcze lepiej i że sędziowie nie będą już popełniać takich błędów jak ostatnio.
 Pozdrawiam: Black Heart

niedziela, 18 maja 2014

9.


https://www.youtube.com/watch?v=iylfGuTD3rM


Rano obudziłam się z wielkim bólem głowy i gigantycznym kacem. Nie wiedziałam jak dostałam się do mieszkania, miałam na sobie tylko bieliznę, ale w tym momencie marzyłam tylko o wodzie i aspirynie, nie zastanawiałam się kto mnie rozebrał. Szybkim krokiem udałam się w stronę kuchni, gdzie przy stole siedziała zmarnowana Emilka, wyglądała jak siedem nieszczęść, w sumie ja pewnie tak samo wyglądałam jak ona, ale na razie nie chciałam tego sprawdzać, żeby czasem nie dostać zawału.

- Cześć- powiedziałam do Em, chyba zbyt głośno, gdyż chwyciła się za głowę.
- Nie tak głośno kobieto, głowa mi pęka- powiedziała i upiła spory łyk wody.
- Widzę, ze czujemy się tak samo- powiedziałam siadając obok niej i łykając aspirynę- a w ogóle to jak dostałyśmy się do mieszkania?- spytałam.
- No właśnie nie wiem, miałam o to samo pytać Ciebie i o to czy nie wiesz czasem kto rozebrał mnie do bielizny, chyba wczoraj za bardzo sobie popuściłyśmy z tym piciem- powiedziała.
- Ja też tak miałam, obudziłam się, patrzę a tu jestem w samej bieliźnie, może same się rozebrałyśmy a tego nie pamiętamy-powiedziałam- a o to jak wróciłyśmy to trzeba spytać się Michała, on na pewno będzie wiedział, za dużo wczoraj nie pił, napisze do niego sms-a, żeby wpadł do nas, ale to później, jak będziemy lepiej wyglądać i lepiej się czuć- powiedziałam, uśmiechając się w stronę Em.
- Dobry pomysł- odpowiedziała, ruszając w stronę pokoju, co ja też zrobiłam. Od razu poszłam do łazienki pod prysznic, gorąca woda zawsze dobrze na mnie działała. Po wyjściu spod prysznica czułam się jak nowo narodzona, lekko się umalowałam, założyłam pierwsze lepsze ciuchy, które wpadły mi do rąk i byłam gotowa. Wyszłam z pokoju i ruszyłam w stronę salonu. Na kanapie siedziała Em i skakała po kanałach.
- Oglądamy jakiś film, bo w TV nie ma nic ciekawego?- spytała zauważając mnie.
- Możemy coś oglądnąć, napisze do Michała sms-a, żeby przyszedł- powiedziałam i zaczęłam pisać sms-a:

mamy do Ciebie sprawę, wpadnij do nas jeśli masz czas, drzwi są otwarte, więc nie musisz pukać

napisałam i wysłałam, po chwili dostałam odpowiedź:

mam czas, zaraz będę

odpisał, a po chwili usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi, zobaczyłam Michała, ale nie był sam, przyprowadził ze sobą Niko.
- Chyba nie macie nic przeciwko, że nie przyszedłem sam, spotkałem Niko na klatce, gdy zamykałem drzwi, chciał już się wrócić do domu, ale powiedziałem mu, że na pewno nie będziecie mieć nic przeciwko temu, że wpadnie razem ze mną- powiedział witając się z nami i dając nam po całusie w policzek, Em aż się zarumieniła, co chyba Niko zauważył, bo zaczął się lekko śmiać, ale zgromiłam go wzrokiem, od razu spoważniał.
- Spoko, jakoś to przeżyjemy- powiedziałam, puszczając oczko Nikolayowi na co on tylko się uśmiechnął.
- No to co oglądamy, bo widzę, że coś oglądamy, prawda?- spytał Michał a wszyscy zaczęli się śmiać.
- Tak, tak Michałku coś oglądamy, a tym czymś są Transformersi- powiedziałam wyszczerzając się.
- No tak, mogłem się tego spodziewać, że będziemy oglądać film w którym są fajne samochody- powiedział wystawiając mi język.
- Dobra koniec tych waszych przekomarzanek, bo znowu zacznie boleć mnie głowa, a tego nie chce, oglądajmy już- powiedziała Em, patrząc na nas znudzonym wzrokiem.
- Dobra, tylko idę po sok i popcorn- powiedziałam wychodząc do kuchni- po filmie musimy pogadać- zwróciłam się do Michała- mamy z Em do Ciebie parę pytań.
- Spoko, nawet wiem o czym chcecie pogadać, ale to po filmie, teraz oglądajmy- powiedział.
Przez następne 3 godziny siedzieliśmy i oglądaliśmy film. Włączyłam tryb z napisami, żeby było lepiej dla NIko coś zrozumieć, jaka ja dobra się zrobiłam dla ludzi, no normalnie jak nie ja. Dobra wróćmy do sedna sprawy. Film się skończył, a my chciałyśmy pogadać z Michałem o wczorajszej imprezie,a  raczej o końcowej fazie tej imprezy.
- Michał jak my wróciłyśmy do mieszkania?- spytałam jako pierwsza.
- bo jakoś nie możemy sobie przypomnieć- dodała Em.
- No nie dziwne, że nie pamiętacie, tak się schlałyście, że musieliśmy was nieść do mieszkania, bo nie byłyście w stanie ustać na nogach- powiedział Michał śmiejąc się a Niko dołączył do niego- dobrze, ze przynajmniej lekkie jesteście.
- Jak to my was zanosiliśmy, ty i kto jeszcze?- spytałam.
- No ja i Niko, my byliśmy w miarę trzeźwi, ale mieliśmy z was niezły ubaw- powiedział dalej się śmiejąc.
- Dobra, dobra, było minęło- powiedział Em- dobrze przynajmniej, że same się rozebrałyśmy- powiedziała.
- No chyba nie- powiedział Niko.
- Co, jak to nie?- spytałam lekko zdezorientowana.
- Nie byłyście w stanie stać na nogach a co dopiero się rozebrać, więc stwierdziliśmy, że wam pomożemy i was rozebraliśmy, a potem położyliśmy do łóżek- powiedział Michał z bananem na twarzy.
- Jak to nas rozebraliście, poprzewracało wam się w głowach?- powiedziałam lekko zdenerwowana.
- Przecież nic wam nie zrobiliśmy, nie jesteśmy jakimiś psychopatami, przecież nie macie czego się wstydzić, więc o co takie krzyki, jesteśmy przyjaciółmi- powiedział spokojnym tonem Michał.
- Przepraszam, nie powinnam tak się unosić, przecież nic się nie stało, dobrze, że to wy a nie ktoś inny- powiedziałam uśmiechając się do chłopaków.
- Dobra co teraz robimy?- spytała Em.
- Przeszła bym się na jakieś zakupy, co wy na to?- spytałam.
- W sumie można iść, a wy chłopaki?- spytała Em.
- Możemy iść- odpowiedzieli razem.
- To poczekajcie na nas, my idziemy się przebrać i zaraz wracamy- powiedziałam.
- Taa, zaraz- usłyszałam jeszcze, lecz tego nie skomentowałam.
Po 15 minutach ruszyliśmy do Centrum Handlowego. Przez następne 3 godziny chodziliśmy po sklepach i tak minął nam cały dzień.

Przez następne dwa tygodnie codziennie chodziłam razem z Emilką i Miśkiem na wykłady, przeważnie ja zajmowałam się sobą a oni sobą nawzajem, widać, że dobrze się ze sobą dogadują, coraz częściej można zobaczyć ich gdzieś razem, nawet niekiedy znikają i nie ma ich przez długie godziny, to podejrzane, ale i tak im kibicuję, ładnie razem ze sobą wyglądają.
Dzisiaj była środa i mieliśmy wykłady z fotografii. Profesor wszedł na sale z jakimś chłopakiem, wysoki, przystojny, nic dodać, nic ująć, takie tam moje uwagi.
- Lola co to za chłopak, wcześniej go tu nie widziałam?- spytała mnie Em.
- Ja też go tu wcześniej nie widziałam, może jakiś nowy student, czy coś- odpowiedziałam.
- No ale przystojny- powiedziała uśmiechając się do mnie.
- Ej bo powiem Michałowi, że oglądasz się za innymi facetami.
- Przecież mogę, nie jesteśmy razem, żebym nie mogła sobie popatrzeć na innych facetów- oburzyła się.
- No już, już, przecież żartowałam, a to, że nie jesteście razem to tylko kwestia czasu- odpowiedziałam.
- Nie wydaje mi się- powiedziała smutno.
- Ja wiem swoje, wy i tak będziecie razem, ciągnie was do siebie, cały wolny czas spędzacie ze sobą, nawet ja zostałam odrzucona na drugi plan, ale jeśli to ma wam pomóc być razem to jakoś przeżyje- odpowiedziała uśmiechając się w stronę Em.
- Kochana jesteś- uściskała mnie.
Po chwili profesor zaczął przedstawiać nam tego nowego chłopaka.
- To jest Luigi Marcello i dołączy do waszej klasy- powiedział, a dziewczyny siedzące z przodu tzw.  „elita” jak to raczą się nazywać, zaczęły coś szeptać między sobą, no jak zwykle, teraz pewnie będą chciały spodobać się Luigiemi, tak samo było na początku z Michałem, ale w końcu po tygodniu odpuściły, gdyż stwierdziły, że Michał się nimi nie interesuje, bo cały czas trzyma się ze mną i Em, dlatego teraz my dwie jesteśmy wrogami numer jeden na liście tych czterech tam z przodu: Gośki, Eweliny, Violi i Luizy. 
Profesor zaczął prowadzić wykład a Luigi usiadł w drugim rzędzie, dziewczyny oczywiście cały czas się na niego gapiły, biedny chłopak. Po wykładzie profesor poprosił, żebym przyszła do niego do gabinetu, zastanawiałam się o co chodzi, przecież nic złego nie zrobiłam, a nauka dobrze mi szła, no cóż zaraz się przekonam o co chodzi, pomyślałam stojąc przed drzwiami profesora Adama Kamińskiego. Zapukałam do drzwi i słysząc „proszę” weszłam do środka.
-----------------------------------------------------------------------------------------
Pierwsza sprawa to chciałam was przeprosić za tak długi brak rozdziałów, ale niestety kompletnie nie miałam czasu na napisanie czego kolwiek, miałam praktyki, więc jak wracałam do domu to byłam padnięta. 

Druga to to, że strasznie się cieszę, że tak dużo jest tutaj wejść, ale jeszcze bardziej bym się cieszyła, gdyby były dodawane też jakieś komentarze.

A trzecia to to, że nasza kochana reprezentacja, nasze orzełki, wygrali już dwa mecze za 3 punkty i jestem pewna, że dzisiaj powtórzą to, tak samo jak w przyszłym tygodniu i, że bez problemu dostaniemy się na Mistrzostwa Europy organizowane przez Włochy i Bułgarię.

Pozdrawiam: Black Heart   

niedziela, 20 kwietnia 2014

8.


https://www.youtube.com/watch?v=QvvRNPOJPH0



Po kilku dniach od rozpoczęcia roku Emilia wprowadziła się do mojego mieszkania, tzn. teraz już do naszego mieszkania. Bardzo spodobał jej się pokój, była zachwycona wystrojem całego mieszkania, a jeszcze bardziej tym, że Michał jest naszym sąsiadem, widzę, że ktoś tu się komuś spodobał. Em jeszcze nie wie o tym, że znam całą drużynę Sovii, jednak na razie nie mam zamiaru jej o tym mówić, mam nadzieję, że kiedyś zrobię jej miłą niespodziankę, bardzo dobrze się ze sobą dogadujemy, znamy się kilka tygodni, tak minęło już 5 tygodni od rozpoczęcia roku akademickiego, a my czujemy się w swoim towarzystwie jakbyśmy znały się od lat.


Dzisiaj po wykładach od razu szybko pojechałyśmy do mieszkania, gdyż o  16:00 rozpoczynał się mecz Resovii z BBTS Bielsko-Biała na który miałyśmy bilety, był to pierwszy mecz w sezonie a do tego z nową drużyną w Plus Lidze. Po meczu miała odbyć się impreza u Michała na którą oczywiście zostałyśmy zaproszone.


Już od 15.30 siedziałyśmy na hali i oglądałyśmy rozgrzewkę obu drużyn. W drużynie z Bielska rozpoznałam parę znajomych twarzy, lecz nie chciałam, żeby ktoś mnie rozpoznał, nie po to się przeprowadziłam, żeby teraz się komukolwiek z tego tłumaczyć.

- Lola patrz Michał tam jest i robi im zdjęcia- słowa Emilii wyrwały mnie z zamyśleń.

- No tak, on jest fotografem Resovii, nie powiedziałam Ci? Pewnie zapomniałam, skleroza nie boli- powiedziałam, uśmiechając się do niej.

- Jeju ile bym dała, żeby któregoś z nich poznać- powiedziała wzdychając.

- Już niedługo- pomyślałam- no ja też- powiedziałam tak dla zmyłki, żeby czegoś się nie domyśliła- idę do ubikacji, zaraz wrócę- powiedziałam.


Wychodząc z ubikacji zderzyłam się z kimś i upadłam na podłogę. Wściekła spojrzałam na winowajcę tego zdarzenia i wtedy moja złość zamieniła się w strach, to był Damian.

- Witaj kochanie, nie myślałem, że Cię tutaj spotkam- powiedział, dotykając mojego policzka.

- Nie dotykaj mnie- od razu od niego odskoczyłam- co ty tutaj robisz?- spytałam drżącym głosem.

- Przyjechałem na mecz z chłopakami. Jak miło Cię widzieć, wszyscy zastanawialiśmy się gdzie tak nagle zniknęłaś- powiedział.

- Jak najdalej od was, nie chce was znać, zostawcie mnie w spokoju- powiedziałam i zaczęłam biec przed siebie, jak najdalej od niego.

- Od przeszłości nie uciekniesz- usłyszałam jeszcze.


Schowałam się pod schodami i tak po prostu rozpłakałam. Czemu musiałam go spotkać? Teraz już wiedzą gdzie jestem. Chciałam uciec od przeszłości a ona sama mnie znalazła. Gdy tak rozmyślałam i nadal szlochałam poczułam, że ktoś mnie przytula, od razu odskoczyłam od niego.

- Nie bój się to tylko ja, Niko- powiedział.

- Przepraszam, myślałam, że to ktoś inny- powiedziałam ledwo słyszalnie i znowu zaczęłam płakać.

- Ej Lola, no chodź, nie płacz już- przytulił mnie- nie wiem co się stało, ale na pewno będzie lepiej, pomogę Ci, nie martw się, zawsze możesz na mnie liczyć- powiedział.

- Dziękuję i przepraszam, ze musisz mnie oglądać w takim stanie.

- Nic się nie stało, tylko przestań już płakać- powiedział uśmiechając się, a ja powoli zaczęłam się uspokajać.

Po chwili byłam już w stanie używalności, poszłam poprawić makijaż i wróciłam do Emilii, a Niko na boisko.

Dzięki świetnej atmosferze w hali zapomniałam o przykrym zdarzeniu sprzed kilkunastu minut.

Mecz bez żadnych problemów został wygrany 3 do 0, MVP został Olieg Achrem.

Po spotkaniu od razu udałyśmy się do mieszkania, żeby przygotować się na imprezę. Chciałyśmy zrobić mocne wejście. Po wejściu do mieszkania od razu wpadłam do łazienki, poszłam pod prysznic, słyszałam, że Em zrobiła to samo, gdyż było słychać jak śpiewa, zawsze tak robi gdy jest pod prysznice, już się do tego przyzwyczaiłam, a do tego Emi bardzo ładnie śpiewa, u nich to rodzinne.

Po wyjściu spod prysznica udałam się do garderoby, żeby znaleźć sobie jakiś zestaw. Po 10 minutach nadal nie miałam nic wybrane.

- Em mogłabyś tu przyjść?- wołam z garderoby.

- Co jest?- pyta.

- Nie mam co na siebie założyć- powiedziałam.

- Chodź do mnie, może coś dla Ciebie znajdę- pociągnęła mnie do swojej garderoby.


Przez następne 10 minut przymierzałam różne stroje, ale w żadnych nie czułam się dobrze, dopóki nie natrafiłam na spódnicę a do tego super top.

- No widzisz, nie trzeba było tak się denerwować, wyglądasz świetnie, zawrócisz wszystkim w głowie, a co sądzisz o mojej?- spytała się mnie i pokazała mi swoją sukienkę.

- Jeju, ślicznie będziesz w niej wyglądać, już to widzę, jak Michał nie będzie mógł wzroku z Ciebie spuścić- powiedziałam, uśmiechając się.

- Tak sądzisz, chciałabym mu się spodobać, no bo widzisz, on mi się od samego początku podoba, ale nie wiem jak to jest z Nim- powiedziała.

- Nie martw się, na pewno mu się spodobasz, przecież widzę jak na Ciebie patrzy- powiedziałam, przytulając ją- a teraz czas się przygotowywać, bo mamy mało czasu.


Wróciłam do swojego pokoju, zrobiłam mocny makijaż, włosy wyprostowałam, pozwoliłam im opaść na ramiona, założyłam sukienkę, do tego buty, spryskałam się jeszcze moimi ulubionymi perfumami i byłam gotowy. Razem z Em wyszłyśmy jednocześnie ze swoich sypialni, oczywiście nie obyło się bez ochów, achów, jak my to nie wyglądamy. Em miała na sobie śliczną sukienkę, która doskonale podkreślała jej figurę.


Gdy byłyśmy już gotowe do wyjścia, zamknęłam za nami drzwi i pokierowałyśmy się do mieszkania obok, z którego było już słychać muzykę. Em wcisnęła dzwonek i czekałyśmy aż ktoś otworzy nam drzwi, ale po krótkiej chwili stwierdziłyśmy, że nikt tego nie zrobi więc weszłyśmy same. Od progu było już czuć alkohol, widzę, ze szykuje się niezła impreza, dobrze, ze chłopaki mają jutro wolny dzień, pomyślałam. Weszłyśmy z Em do salonu a ta od razu stanęła jak słup soli.

- Lola uszczypnij mnie, ale wydaje mi się, ze widzę połowę Resovii w salonie Michała, powiedz, że śnię?- spytała a ja wybuchłam śmiechem.

- To nie jest sen, chciałam Ci zrobić niespodziankę, więc nie mówiłam Ci, że razem z Michałem przyjaźnimy się z zawodnikami Resovii i że oni będą dzisiaj na imprezie.

- Dziękuję, nikt nigdy nie zrobił mi tak świetnej niespodzianki, jesteś boska- powiedziała przytulając mnie.

- No a teraz czas żebyś się z Nimi poznała, chodź- pociągnęłam ją w stronę chłopaków i tak właśnie zaczęło się zapoznawanie Em z chłopakami.

Po godzinie Emilka była już zapoznana chyba z każdym Resoviakiem, który był na imprezie, oczywiście najwięcej czasu spędzała z Michałem, co mu nie przeszkadzało.

Ja siedziałam obok Grześka i sączyłam drinka, którego mi zrobił, rozmawiając z Nim o meczu, który się dzisiaj rozgrywał.

- A teraz czas na zabawę- powiedział Igła, co było jednoznaczne z tym, że zaraz zostanę wyciągnięta na prowizoryczny parkiet, którym to był środek salonu Michała, i dużo się nie pomyliłam, gdyż od razu Grzesiek pociągnął mnie za sobą na parkiet. Przez parę piosenek z Nim tańczyłam, później zostałam przechwycona przez Paula, który okazał się wyśmienitym tancerzem, a następnie przez Michała.

- Widzę, że dobrze bawisz się w towarzystwie Emi- powiedziałam.

- No tak, świetna z niej dziewczyna- powiedział uśmiechając się.

- Nie udawaj, przecież widzę, że Ci się podoba, widzę jak na nią patrzysz- powiedziałam i obserwowałam jego reakcje.

- Tak bardzo widać, ze mi się podoba?- spytał.

- Tak, ale powiem Ci coś w sekrecie, ty też jej się podobasz.

- Naprawdę, myślałem, ze jestem dla niej tylko kumplem jej przyjaciółki.

- Tak nie jest, podobasz się od momentu w którym pierwszy raz Cię zobaczyła, więc nie schrzań tego, bo będziesz miał ze mną do czynienia- powiedziałam całkiem poważnie.

- Dobrze, postaram się szefowo- powiedział uśmiechając się, co ja też uczyniłam.

Po tych wszystkich tańcach zachciało mi się pić, więc wróciłam do stolika i usiadłam obok Niko.

- A ty czemu tak sam siedzisz i nie tańczysz?- spytałam.

- A jakoś nie mam dzisiaj ochoty.

- To ja w tym towarzystwie powinnam mieć złe samopoczucie- powiedziałam, przypominając sobie sytuację sprzed meczu- no chodź, ze mną nie zatańczysz?- spytałam i nie czekając na odpowiedź pociągnęłam w stronę parkietu.

Gdy weszliśmy na parkiet od razu tego pożałowałam, gdyż Igła puścił jaką wolną piosenkę, nie mogłam się wycofać więc objęłam Niko za szyję, a ten położył swoje dłonie na moich biodrach, co owocowało tym, że dostałam gęsiej skórki, i przyciągnął mnie bliżej siebie, położyłam głowę na jego klatce piersiowej i zaczęłam bujać się w rytm muzyki a Niko razem ze mną.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dodaję nastepny rozdział :)
Tak strasznie się cieszę, ze Resovia awansowała do finału Plus Ligi, cały czas w Nich wierzyłam, wiedziałam, że tak łatwo się nie poddadzą.

a do tego życzę wam szczęśliwych Świąt Wielkanocnych


Pozdrawiam: Black Heart