sobota, 16 sierpnia 2014

13.

Chłopak odwrócił się w moją stronę i wtedy zobaczyłam jego twarz. Myślałam, że mnie nie zauważył, więc zaczęłam się cofać w stronę drzwi do ubikacji, gdy usłyszałam:
- Widzę Cię, teraz już się nie ukryjesz- powiedział i zauważyłam, że zaczął zbliżać się w moim kierunku. Weszłam do pomieszczenia i zaczęłam się zastanawiać co tu zrobić, nagle poczułam mocne szarpnięcie i zostałam przygwożdżona do ściany przez Dawida. No właśnie Dawida, następny koszmar z przeszłości, najpierw Damian teraz on, na pewno on mu powiedział gdzie jestem, na pewno wszyscy mnie szukali, zniknęłam bez śladu, moi rodzice się o to postarali, nie mogłam już wytrzymać tych wszystkich spojrzeń i szeptania za moimi plecami, po prostu to mnie przerastało. A to wszystko przez Dawida i jego paczkę, do której jeszcze niedawno sama należałam, jaka ja wtedy byłam głupia i naiwna. Przez nich chciałam się zabić.

Wracając do rzeczywistości. Stałam przyciśnięta do ściany przez Dawida i patrzyłam z nienawiścią w jego oczy.
- Czego chcesz?- wysyczałam.
- Spokojnie kochanie, jeśli będziesz grzeczna nic Ci się nie stanie- powiedział, a po moim ciele przeszły ciarki.
- Nie mów do mnie kochanie- powiedziałam- zostawcie mnie w spokoju, nic wam nie zrobiłam, to wy zniszczyliście mi życie, nienawidzę was- wykrzyczałam, poczułam jak rozluźnia uścisk, więc wykorzystałam to, kopnęłam go w krocze i zaczęłam uciekać. Biegłam przed siebie, chciałam od niego uciec, znaleźć się jak najdalej. Weszłam do pierwszego pomieszczenia jakie napotkałam, zsunęłam się po ścianie i po prostu zaczęłam szlochać.

Z perspektywy Niko:

Doznałem lekkiej kontuzji przez co trener nie wystawił mnie w wyjściowej 12 na dzisiejszy mecz, ale stwierdziłem, że przyjdę na mecz dopingować chłopaków, to lepsze niż siedzenie w domu przed telewizorem. Na trybunach zauważyłem Michała, Emilie i Luigiego, ale nigdzie nie widziałem Loli, chciałem z nią porozmawiać.
Piotrek poprosił mnie żebym przyniósł mu stabilizatory z szatni, ponieważ zapomniał ich wziąć. Gdy wszedłem do szatni usłyszałem szlochanie, zdezorientowany zacząłem rozglądać się po szatni. Pod ścianą obok drzwi siedziała skulona dziewczyna, od razu ją rozpoznałem.
- Lola co się stało?- spytałem a ona lekko się poruszyła, chyba ją wystraszyłem. Spojrzała na mnie przez zamglone oczy i znowu zaczęła płakać. Od razu do niej podszedłem, podniosłem z podłogi, zaprowadziłem ku ławce i posadziłem sobie na kolanach, nie sprzeciwiała się tylko mocniej wtuliła w moje ramiona. Powoli zaczęła się uspakajać a ja przypomniałem sobie po co tu przyszedłem.
- Lola ja muszę iść zanieść Piotrkowi stabilizatory, zaraz tutaj wrócę, nigdzie się stąd nie ruszaj, dobrze?- spytałem.
- Mhm- odpowiedziała.
Jak najszybciej się tylko dało w moim stanie, zaniosłem Cichemy stabilizatory i wróciłem do Loli. Siedziała skulona na tej ławce i wpatrywała się w jakiś punkt na ścianie. Podszedłem do niej, usiadłem obok i przytuliłem do siebie. Czułem, że teraz tego potrzebuje.
- Możemy stąd iść?- spytała.
- No jasne, chodź- chwyciłem ją za rękę i wyszliśmy z szatni, skierowaliśmy się do tylnego wyjścia, nie chcieliśmy, żeby ktoś nas widział. Po wyjściu z budynku udaliśmy się na parking, wsiedliśmy do samochodu Loli, ja jako kierowca a ona jako pasażer.
- Jedziemy do mnie do mieszkania, nie pozwolę, żebyś teraz była sama- powiedziałem.
- Dobrze- odpowiedziała. W ciszy jechaliśmy w stronę mojego osiedla. Lola w tym czasie napisała sms-a Emilii, że coś jej wypadło i nie będzie jej na meczu.

Po 20 minutach byliśmy pod moim blokiem, zaparkowałem i wysiedliśmy z samochodu. Po chwili byliśmy już w moim mieszkaniu. Zaprowadziłem Lole do salonu a sam udałem się do kuchni zrobić nam gorącą czekoladę. Gdy przygotowałem napój, wróciłem do salonu i postawiłem dwa kubki na stoliku. Lola siedziała w swojej ulubionej pozycji, czyli z nogami podciągniętymi pod brodę. Wyglądała tak uroczo a zarazem bezbronnie.
- Mógłbyś zaprowadzić mnie do łazienki, na pewno wyglądam jak zombie- spytała.
- No jasne, chodź- wyciągnąłem do niej dłoń którą chwyciła i zaprowadziłem do odpowiednich drzwi, po czym wróciłem do salonu. Skakałem po kanałach szukając czegoś ciekawego i czekałem na Lole. Po chwili wróciła i zajęła miejsce obok nie. Bez makijażu wyglądała ślicznie.
- Co oglądamy?- spytała i spojrzała na mnie.
- W TV nie ma nic ciekawego, ale możemy oglądnąć coś na dvd, jeśli chcesz?
- Możemy, wybierz coś, ja się dostosuję.- powiedziała.
- No niech Ci będzie, co byś powiedziała na jakiś horror?
- No w sumie to czemu nie? Tylko jak później nie zasnę to będzie twoja wina- powiedziała i lekko się uśmiechnęła.
- Nie masz się czego bać- powiedziałem- jestem przy Tobie i o każdej porze dnia i nocy możesz na mnie liczyć- dopowiedziałem.
- Bardzo Ci dziękuję- powiedziała i pocałowała mnie w policzek.
- Nie ma za co, od tego są przyjaciele, prawda- powiedziałem- a i chciałem Cię przeprosić za tą sytuacje która wydarzyła się ostatnio na imprezie na balkonie.
- Nic się nie stało, to wszystko przez alkohol- odpowiedziała- oglądajmy już ten film.

Po 15 minutach Lola nie wytrzymała i wtuliła się w mój tors, a ja objąłem ją ramieniem i mocniej przytuliłem, dając jej tym znak, że jest bezpieczna.
Pod koniec filmu zauważyłem, że Lola śpi, więc najdelikatniej jak tylko umiałem przeniosłem ją do mojej sypialni, położyłem na łóżku, przykryłem kołdrą i wyszedłem z pokoju. W salonie pościeliłem sobie kanapę, zgasiłem telewizor i poszedłem spać.

Z perspektywy Loli:

- NIE!!!- gwałtownie się podniosłam do pozycji siedzącej. Śniło mi się, że Dawid I Damian mnie porwali i chcieli zabić.
Rozejrzałam się po pokoju, co było trudne, gdyż było ciemno, ale zauważyłam, że na pewno nie jest to mój pokój. Powoli zaczęłam sobie przypominać zdarzenia z wieczora. Mecz, spotkanie Dawida, moja rozsypka emocjonalna, pomoc Niko, oglądanie filmu w jego mieszkaniu, no właśnie, w jego mieszkaniu, czyli jestem u Niko, ale skoro jestem u Niego, skoro to jest jego sypialnia, to gdzie jest Niko?
Stwierdziłam, że pójdę go poszukać. Wyszłam z pokoju i skierowałam się w bliżej mi nie określonym kierunku. Weszłam do kuchni, która byłą połączona z jadalnią i salonem. Na mikrofali zobaczyłam, że jest 2:30, no super.
Usłyszałam, że coś się porusza się w salonie, więc się tam skierowałam. Zobaczyła Niko śpiącego na kanapie. Jego włosy były w lekkim nieładzie, a na twarzy widniał uśmiech, przez co wyglądał uroczo. Obeszłam kanapę, by uklęknąć przy twarzy chłopaka. Przybliżyłam dłoń do twarzy Niko i lekko go pogłaskałam po policzku. Chyba wyczuł mój dotyk, bo lekko otworzył oczy, lecz gdy mnie zobaczył, od razu podniósł się do pozycji siedzącej.
- Czemu nie śpisz?- spytał.
- Miałam koszmar i się obudziła- powiedziałam- ale już wszystko dobrze- dopowiedziałam, gdy zobaczyłam minę Niko- czemu tutaj śpisz, przecież ja mogłam spać na tej kanapie?       
- Ale ja postanowiłem, że będę spać na kanapie a ty u mnie w sypialni- powiedział.
- Twoje łóżko pomieści dwie osoby- powiedziałam nieśmiało- więc możemy spać tam razem.
- Jeśli Ci to nie będzie przeszkadzało to możemy- powiedział uśmiechając się.
- Więc chodźmy- powiedziałam.
Ułożyłam się po jednej stronie łóżka a Niko po drugiej. Leżałam obrócona do niego tyłem, ale czułam jego spojrzenie na sobie. W pewnym momencie poczułam chęć bliskości, obróciłam się do niego przodem i wtuliłam. Niko na początku był zdziwiony, ale po chwili mocno mnie do siebie przytulił. Przy Nim czułam się bezpieczna.
- Dziękuję, że jesteś- szepnęłam i zasnęłam.


Niko w tym czasie czuł jakby trzymał w swoich ramionach to co dla niego najważniejsze i że nie pozwoli by ktoś ją skrzywdził. 
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Moje skarbeczki, dziękuję wam za 5000 wyświetleń, nie spodziewałam się, że kiedykolwiek coś takiego nastąpi, wzruszyłam się, kocham was za to i mam nadzieję, że nadal będziecie czytać moje wypociny :) 

Pozdrawiam: Black Heart

3 komentarze:

  1. Super rozdział, czeka na następny :* <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na kolejny rozdział ;).U mnie pojawiła się historia Wiśni ;).
    Pozdrawiam
    Vea
    www.siatkarskie-miniaturki.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział! :)
    Nominuję cię do Liebster Award: http://najwazniejsza-jest-milosc-i-siatkowka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń