niedziela, 30 marca 2014

6.


https://www.youtube.com/watch?v=YPIbULzCcCg



- Dzień dobry, miło mi pana poznać- podałam Kowalowi dłoń.
- Mi również ,to ty jesteś ta sławna Lola, Michał dużo mi o Tobie mówił, same pozytywne rzeczy- powiedział, ściskając moją dłoń, a ja trochę się zdziwiłam.
- Michał panu coś o mnie mówił?- zapytałam.
- No tak, przecież to jest …- nie dokończył, gdyż na sale wleciał zdyszany Michał.
- Przepraszam za spóźnienie, straszne korki, o cześć Lola- powiedział, znajdując się przy nas.
- No cześć, cześć-odpowiedziałam, gdy on witał się z chłopakami.
- Dobra chłopaki, czas nas goni, do ćwiczeń- poganiał ich trener- a ty możesz sobie usiąść obok nas-zwrócił się do mnie.
- Dobrze- odpowiedziałam- Michał musimy pogadać, musisz mi parę rzeczy wyjaśnić- zwróciłam się do Miśka, gdy już siedzieliśmy na ławce.
- No dobrze, to po treningu u mnie w mieszkaniu, ok?
- Ok.

Przez dwie godziny obserwowałam jak chłopaki ćwiczą, przygotowując się do meczy. Było to dla mnie wspaniałe przeżycie, nigdy nie zapomnę tego Michałowi, że zabrał mnie na tą imprezę, że dał mi możliwość poznania się z  tymi chłopkami i zaprzyjaźnienia się z nimi. Gdy trening się skończył poczekałam z Michałem na chłopaków.
- Ile można się przebierać?- spytałam znudzona, czekaliśmy już dobre 15 minut, a ich jeszcze nie było.
- Już nie marudź, patrz idą- powiedział, śmiejąc się.
- No nareszcie, już myślałam, że was coś zjadło- powiedziałam, uśmiechając się.
- Widzę, że humorek dopisuje- powiedział Igła.
- A żebyś wiedział- odpowiedziałam.
- Dobra, koniec gadania mamy propozycje, Kowal dał nam jutro wolne, gdyż stwierdził, że jesteśmy w dobrej formie i możemy mieć dzień dla siebie, więc stwierdziliśmy, że idziemy dzisiaj na imprezę do klubu- powiedział Igła.
- Mi pasuje- odpowiedział Michał.
- A ty Lola?- spytał się mnie Nowakowski.
- No nie wiem- odpowiedziałam, chciałam ich potrzymać w niepewności, ale gdy zobaczyłam ich błagalne spojrzenia wymiękłam- no dobra, zgadzam się.
- Grzeczna dziewczynka- Ignaczak pogłaskał mnie po włosach.
- Nie dotykaj moich włosów- powiedziałam, groźnie mrużąc oczy.
- Stary lepiej jej posłuchaj, ona ma bzika na punkcie swoich włosów- powiedział Michał do Igły.
- Ok, ok, już trzymam ręce przy sobie- odpowiedział Igła- dobra to o 20 przy Lemone, Michał wie gdzie to jest więc nie ma problemu, na pewno pojedziecie razem, weźcie taksówkę, to na razie- powiedział i odszedł w stronę swojego auta, tak też zrobiła reszta drużyny, Nico pojechał z Pitem, gdyż nie chciał mnie bardziej wykorzystywać.

Gdy dojechałam pod blok, odstawiłam auto do garażu i powędrowałam ku windzie przy której czekał już Michał. Wjechaliśmy na nasze piętro i ruszyliśmy w stronę jego mieszkania.
- No to o czym chciałaś porozmawiać?- spytał, gdy już siedzieliśmy w salonie na kanapie i popijaliśmy sok pomarańczowy.
- Skąd znasz chłopaków, trenera Resovi, skąd się dzisiaj wziąłeś na ich treningu, wytłumacz mi to, bo jestem trochę skołowana.
- No więc tak Andrzej Kowal to mój wujek, brat mojej mamy, to właśnie przez niego poznałem chłopaków i się z nimi zaprzyjaźniłem, jesteśmy taką jedną wielką rodziną, a na treningu się znalazłem dlatego, że jestem asystentem ich fotografa, tylko, że przez parę dni nie musiałem przy Nim być, dlatego w czasie ostatniego meczu siedziałem z tobą na trybunach- powiedział a ja wszystko dokładnie analizowałam.
- A więc to tak, bo już zaczynałam się martwić, że nie wiadomo kim jesteś- powiedziałam śmiejąc się.
- Taa ale śmieszne, nie wiem czy będzie Ci do śmiechu gdy powiem, że jest już 18.30, a ty pewnie będziesz chciała się przygotować na imprezę- powiedział a ja jak na zawołanie zerwałam się do wyjścia, krzyknęłam jeszcze do zobaczenia i już mnie nie było.

Od razu wleciałam pod prysznic, odświeżyłam się, umyłam włosy i wyszłam, owinięta białym puchowym ręcznikiem. Weszłam do garderoby w poszukiwaniu ubrań, znalazłam beżową sukienkę, do tego dobrałam szpilki tego samego koloru i torebkę, wszystko to postawiłam na łóżku i poszłam do kuchni zrobić sobie coś do jedzenia, gdyż przez cały dzień dzisiaj prawie nic nie jadłam. Zrobiłam sobie kanapkę z nutellą i wypiłam szklankę soku. Wróciłam do łazienki, zrobiłam mocniejszy makijaż, pomalowałam usta czerwoną szminką, wyprostowałam włosy i założyłam sukienkę. Wychodząc z łazienki założyłam buty, czarną marynarkę i byłam gotowa. Do torebki wrzuciłam telefon, szminkę, chusteczki, klucze i wyszłam z mieszkanie, uprzednio je zamykając. Powędrowałam do Michała, zapukałam do drzwi i weszłam do mieszkania. Michał był już gotowy. Razem wyszliśmy z mieszkania, zjechaliśmy windą na parter i powędrowaliśmy do zamówionej taksówki. Po ok. 15 minutach byliśmy pod klubem o nazwie Lemone*. Przed wejściem czekali już chłopaki, gdy wysiadłam z taksówki wszystkie oczy skierowały się w moją stronę.
- No no no, musimy teraz Cię pilnować, żeby ktoś nam Cię nie ukradł, taka perełka to skarb- powiedział Kosok uśmiechając się do mnie.
- Nie przesadzaj, dobrze- powiedziałam, lekko się rumieniąc.
- Nie przesadzam, prawda chłopaki?- spytał a wszyscy zgodnie pokiwali głowami- dobra wchodźmy już- powiedział a wszyscy ruszyli w stronę wejścia.

Igła zarezerwował loże, więc nie było problemu z miejscem do siedzenia. Zamówiliśmy po drinku i usiedliśmy przy stoliku. Zastanawiałam się czemu jestem jedyną dziewczyną w tym towarzystwie, czemu chłopaki nie zabrali swoich partnerek. Spytałam się o to Igły a on stwierdził, że „baby by nam przeszkadzały w dobrej zabawie”, po tym stwierdzeniu zaczęłam się śmiać.

Po jakiś 30 minutach Michał poprosił mnie do tańca i to był początek katastrofy. Nie miałam chwili wytchnienia, cały czas ktoś mnie porywał do tańca. W momencie w którym poprosił mnie do tańca Piotrek zabrzmiały pierwsze takty wolnej piosenki, trochę skrępowana przysunęłam się lekko do Pita, położyłam mu ręce na karku co było trochę trudne z moimi 175 cm wzrostu, ale jakoś sobie poradziłam, a on objął mnie w talii i zaczęliśmy się bujać w rytmie muzyki.
Po skończonej piosence wróciłam razem z Cichym, który wcale taki cichy nie był, do stolika, gdyż już mi nogi odpadały i napiłam się drinka.
- Ja idę na chwilę na zewnątrz ochłonąć, strasznie tu duszno- powiedziałam do chłopaków.
- Lepiej nie idź sama to niebezpieczne, pójdę z Tobą- zaoferował Nico i wyszliśmy razem przed klub.
- Zimno Ci?- spytał i założył na moje ramiona swoją marynarkę.
- Nie musiałeś, jeszcze się przeziębisz i później będzie na mnie.
- Nie bój się, jestem gorącym chłopakiem- powiedział i puścił mi oko, a ja znowu się zarumieniłam, co się ze mną dzieje?
- Nie wątpię- powiedziałam uśmiechając się do niego.
Staliśmy tak i rozmawialiśmy dobre 45 minut. Gdy wybiła północ wróciliśmy do klubu i dalej się bawiliśmy. O 4 nad ranem towarzystwo się wykruszyło, zostałam ja, Michał, Nico, Kosok i Lotman. Chłopaki stwierdzili, że czas się zbierać, wszyscy byliśmy w nieciekawym stanie i stwierdziliśmy, że jedziemy do Lotmana do mieszkania i że u niego się prześpimy. Byłam w takim stanie, że nawet nie miałam siły się z Nimi sprzeczać. 

Rano obudziły mnie promienie słońca wpadające przez rolety. Gdy otworzyłam oczy na początku nie wiedziałam gdzie jestem, dopiero po chwili zorientowałam się, ze to mieszkanie któregoś z chłopaków, gdyż na półkach były medale, statuetki itp.. Chciałam się poruszyć ale coś, a raczej dwa ktosie mi w tym przeszkadzały, obejmując mnie swoimi wielkimi łapami.

--------------------------------------------------------------------------------------------------
przepraszam, że nie dodawałam rozdziałów, dużo nauki w szkole, cały czas tylko kartkówki, sprawdziany, masakra, no ale wy coś o tym wiecie :)

*nazwa klubu wymyślona na potrzeby opowiadania.

Czytasz=komentujesz, to daje wielką motywację 
pod ostatnim postem otrzymałam jeden komentarz, dzięki niemu napisałam to coś powyżej, zmotywował mnie do działania i do napisania następnego rozdziału, dziekuję <3

Pozdrawiam: Black Heart

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz