http://www.youtube.com/watch?v=HtIpVQNGH2E
- Michał chyba pomyliliśmy mieszkania- powiedziałam widząc właściciele
stojącego w drzwiach.
- Nic nie pomyliliście- powiedział Kosok- siema- Michał z
Kosokiem przybili sobie piątki a ja stałam jak słup soli nic nie rozumiejąc-
jestem Grzesiek- powiedział do mnie i podał mi rękę.
- Lola, miło mi Cię poznać- odwzajemniłam gest, nadal
zszokowana tym co się właśnie dzieje.
- Wchodźcie do środka, wszyscy już prawie są- gdy to
usłyszałam od razu popatrzyłam na
Michała, moje spojrzenie musiało wyglądać komicznie, bo od razu się
uśmiechnął, w sumie on cały czas się uśmiechał.
- Nie bój się, będzie dobrze, nikt Cię tam nie zje-
powiedział uśmiechając się. Wiedział, że stresuje się przed tą imprezą, a
teraz, gdy wiem, że na niej są siatkarze mój strach jest jeszcze większy.
Weszliśmy do salonu, w którym było pełno ludzi, oczywiście
większość z nich to byli siatkarze. Spostrzegłam Nowakowskiego, Perłowskiego,
Ignaczaka, Drzyzge, Tichacka, Shopsa, powiedzmy, że cały zespół Resovi, bez
paru zawodników, był też Kubiak i Łasko.
Stałam i tak patrzyłam, gdy usłyszałam głos gospodarza.
- Popatrzcie kto tu zawitał, nasz Michałek ze swoją
koleżanką- powiedział a wszystkie oczy skierowały się w naszą stronę, od razu
się zarumieniłam.
- To jest Lola moja koleżanka a zarazem nowa sąsiadka-
powiedział Michał zgromadzonym.
Po tym miłym geście z jego strony, byłam mu wdzięczna, gdyż
na pewno nie była bym w stanie sama się przedstawić. Wszyscy siatkarze a także
ich partnerki podchodzili do mnie i się przedstawiali, choć ja i tak wiedziałam
kim oni są, jednak w głowie miałam inne myśli, skąd Michał ich zna, jak, kiedy,
gdzie, czemu mi nic nie powiedział, nawet słówkiem się nie odezwał, że zna
siatkarzy Resovi.
Impreza się rozkręcała a ja coraz bardziej przekonywałam się
do siatkarzy, już nie peszyła mnie ich obecność. Siedziałam między Michałem a
Fabianem, kazali mi mówić do nich po imieniu bo stwierdzili, że dołączyłam do
ich „rodziny”, skoro jestem koleżanką Michała . Chłopaki cały czas żartowali, a
ja pękałam ze śmiechu. Nie myślałam, że są z nich tacy dowcipnisie, największym
z nich był Ignaczak, już był trochę wstawiony, bo co to za impreza bez
alkoholu. Gdy już któryś raz z kolei opowiadał ten sam dowcip rozległ się
dzwonek do drzwi. Grzesiek poszedł otworzyć, ale zaraz wrócił razem z nowym
imprezowiczem.
- Niko, Paul poznajcie naszą nową koleżanke- powiedział
Grzesiek a ja wstałam żeby się przedstawić, już nie byłam tak skrępowana jak na
początku.
- Cześć, Nikolay Penchev, ale mów mi Niko- powiedział.
- Paul, miło mi Cię poznać- powiedział Lotman.
- Lola, miło mi was poznać- powiedziałam, podając im dłoń.
Niko i Paul usiedli na miejscu Michała, gdyż on gdzieś się
zapodział, pewnie poszedł na balkon zapalić papierosa.
- Od kiedy znasz się z Michałem?- zapytał mnie Niko.
- Od paru dni, jestem jego nową sąsiadką- odpowiedziałam
posyłając mu swój firmowy uśmiech.
- A no tak, mówił coś na treningu, że ktoś się wprowadził do
tego mieszkania obok.
- W ogóle to gratuluje wczorajszego zwycięstwa i statuetki
MVP- powiedziałam, uświadamiając sobie, że wczoraj był mecz.
- A dziękuje bardzo- powiedział uśmiechając się zabójczo.
Chłopaki byli już w bardzo ciekawym stanie, więc zaczęła się
druga część imprezy czyli tańce, salon Kosoka był dość pokaźnych rozmiarów więc
było dużo miejsca do tańczenie. Gdy rozbrzmiały pierwsze takty piosenki od razu
przy mnie pojawił się Michał i porwał mnie do tańca. Po blisko godzinie
zmęczona opadłam na kanapę, gdyż byłam wykończona, tańczyłam prawie z każdym.
Było już grubo po 3 nad ranem, więc stwierdziłam, że czas się
już zbierać. Podeszłam do Michała, który rozmawiał z Niko i Paulem i
powiedziałam mu, że wracam już do mieszkania, lecz on powiedział, że to
niebezpieczne, żebym wracała sama o tej porze.
- Może ja Cię odprowadzę i tak już miałem się zbierać?-
zaproponował Niko.
- Dobry pomysł- powiedział Michał.
- No okej- odpowiedziałam i zaczęłam szukać wzrokiem Grześka,
żeby się z Nim pożegnać i podziękować za miły wieczór i za zaproszenie.
Szliśmy oświetlonymi ulicami
Rzeszowa i rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Szedł z nami jeszcze Piotrek
Nowakowski, gdyż jego blok znajdował się parę ulic przed moim.
Piotrek pożegnał się z nami i poszedł do swojej klatki a my
ruszyliśmy dalej.
- Dziękuje za odprowadzenie- powiedziałam, gdy staliśmy już
pod moją klatką.
- Cała przyjemność po mojej stronie- odpowiedział- dobranoc.
- Dobranoc- powiedziałam i zniknęłam za drzwiami.
Rano obudziły mnie promienie słońca wpadające do pokoju przez
rolety. Dłonią wyszukałam telefonu, który leżał pod poduszką, gdyż chciałam
sprawdzić która jest godzina, była 12.30. Zwlekłam się z łóżka i poszłam pod
prysznic, gorąca woda od razu mnie rozbudziła. Wyszłam, opatuliłam się
puszystym białym ręcznikiem i powędrowałam do kuchni po szklankę soku
pomarańczowego. Wracając do pokoju łapłam jeszcze batonika zbożowego, którego
od razu zjadłam. Stwierdziłam, że dość tego kiszenia się w domu, że trzeba
gdzieś wyjść. Skierowałam się do garderoby, założyłam krótkie spodenki, koszulkę i trampki, zrobiłam lekki makijaż i wyszłam z mieszkania. Skierowałam się w
stronę parku. Usiadłam w cieniu na ławce i obserwowałam ludzi którzy przewijali
się obok mnie. W pewnym momencie poczułam, że ktoś siada obok mnie, odwróciłam
głowę i zobaczyłam Niko.
- Oo cześć, nie spodziewałam się spotkać kogoś znajomego
tutaj.
- No hej, zobaczyłem znajomą twarz, więc stwierdziłem, że się
przysiądę- powiedział- często tutaj przychodzę, lubię to miejsce, lubię
obserwować tych wszystkich ludzi, którzy tutaj przychodzą i spacerują-
powiedział.
- Masz ochotę się przejść, bo nawet w tym cieniu jest
strasznie ciepło?- spytałam.
- No jasne chodź, tam jest budka z lodami.
- Wolno wam tak jadać lody?
- Pić alkoholu też nam nie wolno, a widziałaś jak to wczoraj
wyglądało- powiedział śmiejąc się.
- A no w sumie tak, to chodź.
W drodze powrotnej zaprosiłam Niko do siebie, gdyż na dworze
było strasznie gorąco a nie chcieliśmy się rozpłynąć.
- Ładne mieszkanie- stwierdził, rozglądając się.
- A dziękuję- odpowiedziałam.
Siedzieliśmy i rozmawialiśmy aż do momentu, w którym Niko
stwierdził, że spóźni się na popołudniowy trening.
- Może masz ochotę iść na nasz trening, trener na pewno nie
będzie miał nic przeciwko temu- spytał mnie, gdy już schodziliśmy do garażu,
gdyż stwierdziłam, że podwiozę go do mieszkania a później na Podpromie, bo przeze
mnie spóźni się na ten trening.
- To Twoje auto?- spytał a ja przytaknęłam- no niezła bryka,
zobaczymy jak kierujesz, mam nadzieję, że w całości dojadę na trening- zaśmiał
się.
- Lepiej zapnij pasy- ostrzegłam.
Po 20 min byliśmy pod halą w całości, z czego Niko się
cieszył.
Nikolay poszedł do szatni się przebrać a ja czekałam na niego
na trybunach, gdyż tak mi kazał.
Usłyszałam śmiechy chłopaków a po chwili zobaczyłam ich
wchodzących na parkiet.
Pierwszy dostrzegł mnie Paul i od razu przybiegł do mnie przywitać
się ze mną. Kazał mi zejść na parkiet i przedstawił mnie reszcie chłopaków,
którzy wczoraj nie byli na imprezie m.in. Konarskiemu i Vereszowi.
Gdy już się zapoznaliśmy na sale wszedł trener i szedł w
naszą strone, a ja zaczęłam się trochę bać, nie wiedziałam jak zareaguje na mój
widok.
- Trenerze to jest Lola, koleżanka Michała i nasza już też-
powiedział Ignaczak a ja spojrzałam na trenera.
Wspaniały blog z niecierpliwością czekam na następny rozdział. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)